Na zajęciach wf-u grają jedynie w ping-ponga lub unihokeja. Teraz, przy lepszej pogodzie, korzystają z boiska. Od kilku miesięcy uczniowie Zespołu Szkół Morskich w Gdańsku Nowym Porcie nie mają hali sportowej. Trzeba było ją zamknąć, bo ściana wykonana ze szkła sypie się na parkiet.
Miasto na remont pieniędzy nie ma. W szkole uczy się 600 uczniów i organizacja zajęć w takich warunkach to duży kłopot.
SIEDZENIE W SZATNI I ZAJĘCIA TEORETYCZNE
– Musieliśmy zmodyfikować program nauczania wychowania fizycznego. Mamy małą salę gimnastyczną, na której mogą ćwiczyć dwie grupy. Niestety jest ona też wykorzystywana na różne uroczystości. Kiedy więc przygotowujemy wydarzenia, to sala wyłączona jest z użytkowania co najmniej na dwa dni. Wtedy uczniowie siedzą w szatni lub nauczyciele wychowania fizycznego prowadzą z nimi zajęcia teoretyczne – mówi dyrektor placówki Hanna Szkodo.
– Mamy boisko, ale zimą z niego nie korzystamy. Kupiliśmy kijki do nordic walking, przeszkoliliśmy nauczycieli, którzy chodzą z uczennicami na pobliską plażę. Radzimy sobie, jak możemy, ale nie jest łatwo. Uczniowie narzekają, o remont pytają też rodzice. Zdajemy sobie sprawę, że remont to ogromny koszt. Trzeba najpierw zrobić ekspertyzę, potem dokumentację techniczną. To może zająć nawet rok. Dlatego chcemy rozpocząć działania jak najszybciej. Będę starała się o wsparcie prywatnych inwestorów, co zwiększyłoby szanse na remont hali. Tym bardziej, że korzystały z niej także kluby sportowe z całego Gdańska, wynajmowaliśmy ją grupom z różnych zakładów pracy oraz młodzieży. U nas odbywały się także rozgrywki międzyszkolne, bo niewiele szkół w mieście posiada tak dużą halę – dodaje.
POTRZEBNY REMONT
Hala została wybudowana w 1993 roku dzięki funduszom Zarządu Portu Gdańsk oraz kuratorium oświaty. – Sala jest zadbana, ale zaczęła sypać się konstrukcja ściany szklanej. Musiałam wyłączyć ją z użytkowania. Gdybym sama tego nie zrobiła, to otrzymałabym nakaz powiatowego inspektora nadzoru budowlanego. W sierpniu była tu delegacja z Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska. Obejrzeli salę, rozmawialiśmy na temat remontu, ale na razie zlecenia z miasta na remont nie ma. Otrzymaliśmy informację, że wszystkie odłożone pieniądze przeznaczane są na dostosowanie szkół podstawowych do reformy oświaty – dodaje Hanna Szkodo.
– Wielka szkoda, że tej dużej sali nie ma. Tam można było uprawiać wiele dyscyplin sportu, teraz ograniczenia są ogromne. Na małej sali, jak ćwiczą dwie klasy, to jest ogromny tłok. Wszyscy czekamy na remont – mówi uczeń II klasy technikum Przemysław Modrzejewski.
– Ja grałem w kadrze szkoły w siatkówce. U nas rozgrywane były zawody. Wiem, że teraz jest z tym problem, bo nie ma pełnowymiarowej sali i żadna szkoła nie chce się tego podjąć. Teraz możemy wyjść na boisko. Ale czasem chciałoby się pograć w siatkówkę czy koszykówkę, a nie ciągle to samo robić na wf-ie – dodaje uczeń Krzysztof Trebo.
– Na zajęciach często nie mamy co robić. Na górnej salce możemy pograć w ping-ponga czy unihokeja. Teraz, jak zrobiło się ciepło, jest więcej możliwości. Nauczyciele starają się jak mogą. Ja ich podziwiam. Wymyślają różne gry i zabawy, żeby urozmaicić nam zajęcia – mówi Aleksandra Gudziak.
PRYWATNY INWESTOR MÓGŁBY PRZYSPIESZYĆ SPRAWĘ
– W tym roku szanse na realizację choćby dokumentacji technicznej przebudowy sali są minimalne – przyznaje Marcin Dawidowski, dyrektor Wydziału Programów Rozwojowych. – W czerwcu będziemy weryfikować listę priorytetowych inwestycji na 2019 rok i wówczas być może, ale nie mogę tego przesądzić, takie środki zabezpieczymy. Obecnie dużą część nakładów przeznaczamy na dostosowanie placówek do reformy edukacji, dlatego inwestycje w modernizację obiektów oświatowych takich jak np. hala sportowa przy ZSM mocno wyhamowały – mówi.
Jak dodaje Dawidowski, z powodu reformy oświatowej miasto w latach 2017-2019 musi przeznaczyć około 37 mln zł na dostosowanie kosztem innych modernizacji. Na pytanie przedstawicieli szkoły, czy gdyby pojawiły się środki od prywatnych inwestorów, istnieje szansa na przyspieszenie tej inwestycji – potwierdzam, że zewnętrzne finansowanie praktycznie zawsze przyspiesza priorytety takich inwestycji. Gdybyśmy dysponowali w 2019 roku dokumentacją na modernizację tej hali, nie jest wykluczone, że jeszcze w tym samym roku mogłaby się rozpocząć realizacja zadania – mówi Marcin Dawidowski.