Sejmowa Komisja Śledcza ds. Amber Gold zaplanowała na środę przesłuchanie dwóch funkcjonariuszy ze zlikwidowanej delegatury stołecznej ABW. Posiedzenie podzielono na część jawną i zamkniętą, a wizerunek oraz dane osobowe świadków zostały utajnione. Przesłuchanie rozpocznie się o godzinie 10.15. Jeden z funkcjonariuszy to były naczelnik delegatury stołecznej ABW. Z kolei drugi ze świadków to jego były zastępca i bezpośredni przełożony funkcjonariuszki operacyjnej, która została przesłuchana w poniedziałek. Jej wyjaśnienia przeczą wcześniejszym zeznaniom oficerów ABW z Gdańska.
BĘDZIE KOLEJNA KONFRONTACJA?
Przewodnicząca komisji i posłanka PiS Małgorzata Wassermann nie wyklucza kolejnej konfrontacji, ale zaznaczyła, że należy poczekać, aż zeznania złożą między innymi świadkowie, którzy zostaną przesłuchani w środę, a następnie byli dyrektorzy warszawskiego oddziału ABW. – Chcielibyśmy uzyskać więcej materiałów, aby wybrać te najbardziej istotne rozbieżności – wyjaśniła Małgorzata Wassermann.
W poniedziałek była funkcjonariuszka operacyjna ABW z Warszawy powiedziała, że gdańska delegatura miała zajmować się wątkiem lotniczym afery, a swoje działania określiła jako wspierające. Inaczej sytuację przedstawił były naczelnik wydziału operacyjnego gdańskiej delegatury ABW pod koniec lutego tego roku. Zeznając przed komisją mówił, że od wiosny 2012 roku sprawą linii lotniczych OLT Express należących do Amber Gold zajmowała się jednostka stołeczna. ABW podejrzewała, że przewoźnik jest wykorzystywany do prania brudnych pieniędzy.
SŁUŻBOWE NOTATKI
W sierpniu 2011 roku jeden z oficerów ABW sporządził notatkę służbową na temat wejścia Amber Gold na rynek lotniczy i przypuszczenia, że firma może być piramidą finansową. Szef tej służby generał Krzysztof Bondaryk 24 maja 2012 roku wysłał do najważniejszych osób w państwie notatkę ostrzegającą, że w sprawie Amber Gold może zostać poszkodowanych kilkadziesiąt tysięcy osób. Pismo trafiło między innymi do ówczesnego premiera, prezydenta i ministra finansów.
ABW prowadziła też czynności procesowe na zlecenie prokuratury, a na początku lipca 2012 roku Prokuratura Okręgowa w Gdańsku przekazała jej śledztwo. Na kilka tygodni przed upadkiem spółki służby specjalne założyły podsłuchy na telefonach należących do szefa Amber Gold Marcina P. i jego współpracowników.
Spółka Amber Gold powstała w 2009 roku i miała inwestować pieniądze klientów w złoto oraz inne kruszce, oferując oprocentowanie wyższe od lokat bankowych. W 2011 roku przejęła trzy linie lotnicze i na ich podstawie stworzyła przewoźnika OLT Express. Firma założona przez Marcina P. okazała się jednak piramidą finansową. W sierpniu 2012 roku ogłosiła upadłość. Oszukała niemal 19 tysięcy klientów na kwotę ponad 850 milionów złotych.
IAR/mar