Unijny Trybunał Sprawiedliwości ogłosi we wtorek wyrok w sprawie Puszczy Białowieskiej. Sędziowie mają orzec, czy Polska złamała unijne prawo decydując się na karczowanie drzew. Tak uważa Komisja Europejska, która skierowała przeciwko Polsce pozew do Trybunału w Luksemburgu.
Warszawa początkowo tłumaczyła, że wycięcie zaatakowanych drzew przez kornika było konieczne, by chronić ważne siedliska, ale później wycofała ciężki sprzęt. Wstrzymanie wszelkich prac nakazał Trybunał Sprawiedliwości w ramach środków nadzwyczajnych do czasu ogłoszenia wyroku.
WINNY KORNIK DRUKARZ?
W sprawie sporu Polski z Komisją wypowiedział się w lutym rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości. Uznał wtedy, że Polska naruszyła unijne prawo w Puszczy Białowieskiej decydując się na karczowanie drzew. Yves Bot tym samym podzielił argumentację Komisji, która zarzucała Polsce złamanie dwóch dyrektyw – siedliskowej i ptasiej. Rzecznik napisał też wtedy, że działania polskich władz w Puszczy nie mogą być uzasadnione występowaniem kornika drukarza ze względu na rozbieżność opinii naukowych w tej sprawie.
KAR FINANSOWYCH NIE BĘDZIE
Sędziowie Trybunału Sprawiedliwości w większości przypadków podzielają opinie rzeczników generalnych. Nawet jeśli tak będzie i tym razem, to orzeczenie nie będzie skutkowało żadnymi karami finansowymi, bo nie wnioskowała o to Komisja Europejska.
Sprawa zakończy się, pod warunkiem, że karczowanie drzew w Puszczy nie zostanie wznowione.
IAR/mich