Ma być receptą na czystsze morze. Lotos i PGNiG chcą współpracować i rozwijać rynek ciekłego gazu ziemnego

Paliwo LNG ma być przyszłością w żegludze na Bałtyku. Rynek ciekłego gazu ziemnego będą rozwijać Lotos oraz Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo. Umowa o współpracy została podpisana w czwartek w Gdańsku. Henryk Mucha, prezes zarządu PGNiG Obrót Detaliczny jest przekonany, że popularność tego paliwa w kolejnych latach będzie rosła. – Regulacje unijne będą wymuszać niską emisję i ten proces będzie przyspieszać. Bałtyk stanie się czystszym morzem. Co za tym idzie, nasz biznes będzie jeszcze bardziej dynamiczny. Staramy się podążać za rynkiem. Paliwo LNG jest ekologiczne i opłacalne. Gaz ten można bardzo łatwo przewieźć. Jesteśmy w stanie z nim dotrzeć w każde miejsce. Gaz jest tankowany bezpośrednio z cysterny – mówi Henryk Mucha.

„POTRZEBUJEMY PRZEPISÓW”

– Dzisiejsze dane pokazują, że liczba statków na skroplony gaz ziemny będzie rosła. Na całym świecie pływa 140 statków zasilanych paliwem LNG. Zamówionych i produkowanych jest 250 kolejnych – dodaje Marcin Szczudło, wiceprezes PGNiG Obrót Detaliczny.

– Naszym rynkiem będą porty polskie. My zakładamy, że armatorom będziemy dostarczać LNG oraz paliwo konwencjonalne, produkowane przez Lotos. Teraz jeszcze potrzebujemy przepisów dla gazu płynnego, który ma inną charakterystykę i wymaga innych zasad bezpieczeństwa niż paliwa standardowe. Pracujemy nad tym z Ministerstwem Finansów oraz Ministerstwem Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej – mówi Tomasz Koprianiuk, kierownik Działu Handlu Paliwem Żeglugowym Lotos Asfalt. – Nie byłoby tej współpracy, gdyby nie Stocznia Remontowa, gdyby nie podjęte przez nią innowacyjne działania w zakresie budowy nowych jednostek o napędzie LNG oraz przebudowy statków – dodaje.

„TRZY TO ZA MAŁO”

Pierwsze bunkrowanie LNG przez Lotos i PGNiG odbyło się 4 września 2016 roku do zbiorników budowanego w Stoczni Remontowej w Gdańsku statku. Takich bunkrowań było do tej pory 34. Czwartkowa umowa jest zapowiedzią dalszej współpracy spółek.

Gdańska Stocznia Remontowa zbudowała lub zmodernizowała już 17 statków, napędzanych paliwem LNG. Wszystkie dla zagranicznych armatorów. – Cztery statki robiliśmy dla Kanady, jeden dla Danii, pozostałych dwanaście dla Norwegii. To z pewnością przyszłość dla żeglugi. Dlatego potrzebny jest też rozwój infrastruktury i stacji bunkrowania w całym kraju. Mamy w tej chwili trzy stacje bunkrowania LNG w Polsce. To za mało, biorąc pod uwagę na przykład transport drogowy. Już teraz kraje zachodnie zapowiadają, że będą ograniczać wjazd samochodów zasilanych dieslem. Natomiast wierzę, że ta umowa między Lotosem a PGNiG wyeliminuje brak właściwych miejsc do bunkrowania LNG w portach na Bałtyku – tłumaczy Krzysztof Gierowski z firmy Remontowa LNG Systems.

Najpóźniej do 2025 roku powinna powstać sieć bazowa punktów bunkrowania LNG w portach morskich. W przypadku Polski mają to być Gdańsk, Gdynia, Szczecin oraz Świnoujście.

Joanna Stankiewicz/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj