Prawny BAT na alimenciarzy. Skuteczny. W Słupsku padł sześciocyfrowy rekord

Prokuratury zasypane wnioskami o ściganie dłużników alimentacyjnych. Zaostrzenie przepisów spowodowało też znaczny wzrost ściągalności zaległych pieniędzy. Rekordzista w Słupsku jednorazowo spłacił sto tysięcy złotych alimentacyjnego długu. W połowie ubiegłego roku zaostrzono przepisy. Zamiast tak zwanego uporczywego unikania regulowania tych należności zapisano w ustawie, że jeśli zobowiązanie alimentacyjne jest co najmniej trzymiesięczne automatycznie sprawa trafia do prokuratury.

WYSYP SPRAW

– Mamy wysyp tych spraw z wniosków miejskich czy gminnych ośrodków pomocy społecznej. Dla porównania pierwszy kwartał 2017 roku to 133 takie sprawy. W pierwszym kwartale roku 2018 mamy 762 wnioski o ściganie dłużników alimentacyjnych. To jest ogromny wzrost, policja i prokuratura ma mnóstwo pracy, ale staramy się na bieżąco je realizować – mówi prokurator rejonowy w Słupsku Piotr Nierebiński.

Z danych wynika, że lawinowy wzrost wniosków o ściganie jest notowany we wszystkich prokuraturach. Rok do roku liczba takich spraw gwałtownie rośnie. W prokuraturze w Bytowie takich spraw było 14, teraz są 203, w Chojnicach było 17, jest 299. W Człuchowie w pierwszym kwartale 2017 roku miejscowa prokuratura miała dwadzieścia postępowań alimentacyjnych, teraz ma ich 180. Podobny wzrost jest notowany w Lęborku – 22 sprawy, teraz 183 i Miastku – 40 doniesień rok temu, teraz 406.

W prokuraturach podległych Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku liczba prowadzonych postępowań w sprawach unikania alimentów wzrosła o 700 procent. W pierwszym kwartale roku 2017 było ich 531. Teraz prokuratorzy mają takich śledztw 3470.

WIĘKSZA ŚCIĄGALNOŚĆ ALIMENTÓW

– Widzimy, że sytuacja się zmienia. Nasza praca polega na tym, żeby ustalić czy dłużnik alimentacyjny ma możliwość spłaty zobowiązania. Takich przypadków mamy sto, a ogólnie naszą uwagę wzbudziło ponad 850 przypadków, które na bieżąco monitorujemy. Zauważyliśmy znaczny wzrost ściągalności alimentów. Kierujemy też masę spraw do prokuratury – mówi Klaudiusz Dyjas, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Słupsku.

Ściganie dłużników spowodowało, że część z nich nie czekając na wezwanie reguluje należności. – Dziś miałem wizytę pana, który ma dług, sam się interesował jaki komornik prowadzi sprawę, jak ma dług uregulować i na jakie konto. Rekordzista, który nas ostatnio odwiedził zapłacił na raz ponad sto tysięcy złotych – mówi Jarosław Dąbrowski pracownik socjalny MOPR-u w Słupsku.

Za unikanie płacenia alimentów grozi grzywna, ograniczenie wolności lub pozbawienia wolności do roku. Jeśli brak alimentów powoduje niemożliwość zaspokojenia potrzeb życiowych rodziny, sprawcy grozi do dwóch lat pozbawienia wolności.

Posłuchaj materiału Przemysława Wosia:

 

Przemysław Woś/mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj