Potrącił 5-letniego chłopca i uciekł z miejsca zdarzenia. Policja ze Słupska poszukuje około 40-letniego mężczyzny, który uderzył rowerem w bawiące się na ulicy dziecko i nie udzielił mu pomocy. Chłopczyk trafił do szpitala. Ma pękniętą czaszkę i założone szwy.
Zdarzenie miało miejsce 10 maja na ulicy Królowej Jadwigi w Słupsku. Chłopiec cały czas przebywa w szpitalu. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Policja przyznaje, że cały czas poszukuje sprawcy. Niewykluczone, że mężczyzna się ukrywa.
POLICJA PROSI O POMOC
– Jesteśmy na etapie ustalenia sprawcy. Mamy rysopis tego mężczyzny, dość szczegółowy. Dążymy do jego zatrzymania i przesłuchania. Wszystkie osoby, które widziały to zdarzenie i są w stanie nam pomóc, prosimy o to – mówi podinspektor Marek Komodołowicz, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Słupsku.
Naczelnik podkreśla, że obecnie sprawa prowadzona jest jako kolizja, ale ze względu na obrażenia dziecka i dłuższy pobyt w szpitalu, może zostać zakwalifikowana jako wypadek. Mężczyzna będzie odpowiadał także za ucieczkę z miejsca zdarzenia.
ZAMIAST UCIEKAĆ – UDZIELIĆ POMOCY
– To było naganne zachowanie. Jeśli już dochodzi do takiego zdarzenia, to przede wszystkim staramy się udzielić pomocy poszkodowanemu. Nie wiemy, czy to dziecko ma jakąś opiekę w danym momencie, czy nie. Może być taka sytuacja, że dziecko wyjdzie samo z domu i po takim zdarzeniu zostawilibyśmy je na ulicy? W każdej podobnej sytuacji należy udzielić pomocy poszkodowanemu i wezwać na miejsce policję – dodaje naczelnik słupskiej drogówki.
CZERWONY „GÓRAL”
Rodzina poszkodowanego chłopca twierdzi, że mężczyzna po uderzeniu w dziecko krzyczał coś w jego stronę i był goniony przez jednego ze świadków. Udało mu się jednak uciec. Poszukiwany, w dniu zdarzenia, jechał na czerwonym góralu z białym koszykiem z tyłu. Mężczyzna miał być wielokrotnie widywany wcześniej w pobliży ulicy Królowej Jadwigi.
Paweł Drożdż/pOr