Eksperci z Gdańska chcą zakazu palenia w samochodach, którymi jadą dzieci. „To komora gazowa, wypełniona dymem”

balwicki lukas

Wprowadzenia ustawowego zakazu palenia papierosów w samochodach podczas przewożenia dzieci chce grupa lekarzy i prawników z Gdańska. Postulat w tej sprawie trafił już do Ministerstwa Zdrowia. Jego autorami są prawniczka dr hab. Małgorzata Balwicka-Szczyrba z Katedry Prawa Cywilnego Uniwersytetu Gdańskiego i lekarz dr n. med Łukasz Balwicki z Zakładu Zdrowia Publicznego Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

Ich działania popiera wielu naukowców i lekarzy, a także mieszkańców Pomorza. – Jeśli ktoś pali w samochodzie, w którym jedzie dziecko, to funduje mu „komorę gazową”- mówi dr Łukasz Balwicki. Dodaje, że badania wykonane w Nowej Zelandii pokazały, że dla zdrowia nie ma znaczenia włączona wentylacja, czy otwieranie okien.

PRZEPISY NIE CHRONIĄ DZIECI PRZED DYMEM

Dane dotyczące zdrowia dzieci, w obecności których pali się tytoń są zatrważające. – Według informacji Głównego Inspektoratu Sanitarnego, co czwarty palący Polak pali papierosy w obecności dzieci a prawie 40 procent palaczy przyznała, że robi to także w domu – tłumaczy lekarz.

Obecnie polskie przepisy nie chronią dzieci przed skutkami dymu tytoniowego w przestrzeni prywatnej, jaką są mieszkania i samochody. Jednak dane medyczne nie pozostawiają złudzeń, dzieci będące biernymi palaczami są bardziej podatne na choroby. – To nawracające zapalenia płuc, zapalenia ucha środkowego, astma i większa podatność na niektóre nowotwory – dodaje dr Balwicki.

Na zdj. dr Łukasz Balwicki z Zakładu Zdrowia Publicznego GUMed fot. Joanna Matuszewska

PRAWO DO ZDROWIA- PRAWEM CZŁOWIEKA

Jeśli zakaz palenia w samochodach prywatnych podczas przewozu dzieci zostanie wprowadzony, będzie częścią nowelizowanej właśnie Ustawy o Ochronie Zdrowia przed Działaniem Tytoniu i Wyrobów Tytoniowych. Prace trwają w resorcie zdrowia.

Uzasadniając wprowadzenie zakazu dr hab. Małgorzata Balwicka-Szczyrba z UG napisała, że prawo do zdrowia jest podstawowym prawem człowieka. Przepis o zakazie palenia w prywatnych samochodach w obecności dzieci, nie powinien być uznany za zbytnią ingerencją w prywatność obywateli. Zdrowie dzieci jest ważniejsze, uważa prawniczka.

– Za dobra ważniejsze należy uznać w szczególności życie i zdrowie, którym to dobrom zasada ochrony własności i prawo do prywatności powinny ustąpić w przypadku ich kolizji – napisała Małgorzata Balwicka-Szczyrba w piśmie do Ministerstwa Zdrowia.

MIESZKAŃCY NA TAK

Zakaz palenia w samochodach w obecności dzieci według gdańszczan pytanych przez Radio Gdańsk, to dobry pomysł. – Mój ojciec palił w domu, kiedy byłem dzieckiem. W pokoju unosił się dym, trzeba było wietrzyć albo uciekać. Jestem jak najbardziej za zakazem, zwłaszcza że podczas jazdy samochodem dziecko nie ma dokąd uciec – mówił pan Aleksander.

Podobnego zdania była pani Katarzyna, młoda mama. – Nigdy nie pozwoliłabym palić nikomu w obecności mojego dziecka. A już robienie z auta komory gazowej, to gruba przesada. Jestem za wprowadzeniem zakazu.

INICJATYWA USTAWODAWCZA Z GDAŃSKA

Ustawa o ochronie zdrowia przed następstwami działania tytoniu i wyrobów tytoniowych z 1996 roku była już kilka razy nowelizowana. Obecnie m.in zakazuje palenia tytoniu w miejscach publicznych jak szkoły, szpitale czy lokale gastronomiczne. Do wprowadzenia tej zmiany w przepisach przyczynił się onkolog prof. dr hab. Jacek Jassem z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

Obecna propozycja dotyczyłaby objęcia zakazem palenia prywatnych samochodów osobowych. Nie wolno byłoby w nich palić papierosów w obecności dzieci i młodzieży do 18 roku życia. Taki zakaz obowiązuje w niektórych państwach na świecie, m.in. w Wielkiej Brytanii, we Francji, Australii i na Cyprze oraz na terenie części USA i Kanady.

Joanna Matuszewska
Napisz do autorki: j.matuszewska@radiogdansk.pl

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj