Policjant z komisariatu w Dziemianach uratował życie małemu chłopcu. Dziecko straciło przytomność w samochodzie, a jego rodzice nie znali drogi do szpitala.
Na ulicy Marii Skłodowskiej-Curie do patrolującego miasto sierżanta sztabowego Krystiana Sikory z prośbą o pomoc zwrócili się turyści. Wyjaśnili, że ich roczny synek zemdlał i ma problemy z oddychaniem.
Sierżant sztabowy Krystian Sikora wiedział, jak zareagować w nagłej sytuacji. Fot. Policja w Dziemianach
Policjant widząc, że miasto jest zakorkowane, zabrał do radiowozu dziecko i jego matkę. Na sygnałach zawiózł ich do szpitala. W międzyczasie o zdarzeniu powiadomił oficera dyżurnego. Ten skontaktował się z SOR, dzięki czemu na małego pacjenta czekał już lekarz. Tomek już czuje się lepiej – wraca do zdrowia na oddziale dziecięcym.
Grzegorz Armatowski/mili