Upały sprzyjają morskim kąpielom. Te jednak legalne będą dopiero w połowie czerwca lub z początkiem lipca. Wtedy ratownicy zaczną strzec poszczególnych kąpielisk. Jakich zasad przestrzegać, żeby uniknąć nieszczęścia?
– Ważne jest znalezienie bezpiecznego miejsca. Strzeżone kąpieliska znajdują się przy głównych wejściach na plażę, przy parkingach – zaczyna Maciej Dziubich z Centrum Koordynacji Ratownictwa Wodnego w Sopocie. Linia brzegowa w Polsce to setki kilometrów. Nie sposób jest więc uniknąć kąpielisk niestrzeżonych.
KILKA NIEPODWAŻALNYCH ZASAD
Ważne jest, żeby nie podchodzić do tematu w taki sposób, że woda jest niebezpieczna. – Trzeba używać jej z głową – tłumaczy Dziubich. – Wystarczy pamiętać o kilku zasadach. Pierwsza to zero alkoholu. On jest jednym z głównych powodów utonięć. Druga to pilnowanie dzieci. Często jest tak, że dzieci wchodzą do wody, rodzice leżą na kocu i dbają tylko o siebie, o swoją opaleniznę. A wystarczy wejść do wody razem z dzieckiem i stanąć między nim, a otwartą wodą – kiedy dziecko się przewróci, wpadnie nam w ręce. Trzecia zasada to kamizelki ratunkowe i asekuracyjne, ale tylko wtedy, gdy mamy je założone i do tego poprawnie – dodaje.
Ważna jest również wyobraźnia i odpowiedzialność. Lepiej nie wskakiwać w wysokie fale, a przyjść na plażę na przykład następnego dnia – gdy fale będą mniejsze.
MOŻNA JAKOŚ POMÓC?
Maciej Dziubich podkreśla, że lepiej nie pomagać na własną rękę, a zadzwonić pod numer 112 lub numer ratunkowy 601 100 100. – Możemy pomóc, rzucając koło ratunkowe lub coś innego. Udzielenie pomocy samemu wiąże się z bardzo dużym ryzykiem, że staniemy się kolejnymi ofiarami – tłumaczy.
ALKOHOL NAJWIĘKSZĄ ZMORĄ
– To jest chyba natura Polaków, że nie wyobrażają sobie wyjścia na plażę bez piwa lub dwóch. Jeżeli byśmy nauczyli Polaków, żeby nie korzystali wtedy z alkoholu, to byśmy mieli mniej pracy – mówi Maciej Dziubich. Trzeba także uważać, wchodząc do morza po długim leżeniu na słońcu. – Po wejściu do wody można się ochlapać, nie wrzucać nikogo z pomostu dla zabawy, nie skakać rozgrzanym do wody.
„LUDZIE TONĄ PO CICHU”
– Musimy przede wszystkim zmienić wizerunek osoby tonącej w naszej wyobraźni. W filmach jest to pokazywane tak, że ktoś krzyczy, podnosi ręce do góry. Ludzie toną po cichu, po cichu próbują łapać oddech. Doświadczony ratownik to dostrzeże, ale osoba postronna już nie – podsumowuje rozmówca.
Patrycja Oryl