Amerykańsko-rumuński desant na plażę w Ustce. Na Bałtyku trwają ćwiczenia BALTOPS. To największe międzynarodowe manewry morskie. Bierze w nich udział około 4700 żołnierzy z 20 państw NATO oraz 2 państw partnerów sojuszu.
W czwartek na Centralnym Poligonie Sił Powietrznych w Ustce żołnierze ćwiczyli atak na plażę z poduszkowców desantowych oraz polskich okrętów transportowo-minowych.
SIŁY LĄDOWE, POWIETRZNE I MORSKIE
– To bardzo trudna operacja wojskowa. Żołnierze, którzy schodzą z pokładu okrętu nacierają na brzeg, który oczywiście jest broniony. Napotykają się z oporem z pewną siłą, która stara się ich odeprzeć, także operacja podkreślam jest bardzo trudna i skomplikowana. Bierze w niej udział bardzo dużo sprzętu, dodatkowo są tu okręty, które operują w okolicy. Z reguły odbywa się to również pod osłoną sił powietrznych. To operacja, która łączy ze sobą wszystkie siły: lądowe, powietrzne i morskie – tłumaczy kapitan Grzegorz Lewandowski z 8. Flotylli Obrony Wybrzeża.
DESANT MARINES
W desancie na plażę w Ustce brali udział amerykańscy żołnierze marines. Podczas krótkiej konferencji prasowej wyjaśniali, że rzeczywiste szkolenie, jak to na plaży w Ustce, to dla nich ogromny zastrzyk doświadczenia.
– Tutaj mamy możliwość nie tylko dokonania realistycznej operacji, czyli desantu morskiego, ale również fakt, że współpracujemy podczas tego ćwiczenia z wojskami międzynarodowymi i sojuszniczymi, jest dla nas bardzo istotny. Wiele państw nie ma takiej możliwości ćwiczeń, jak my podczas Baltops – dodaje sierżant Delinger.
BALTOPS
Manewry Baltops potrwają do 15 czerwca. W kolejnych dniach zaplanowano przeprowadzenie fazy taktycznej i zasadniczych operacji, zgodnie z przyjętym wcześniej scenariuszem.
Paweł Drożdż/mili