Eksperci: Wielu Polaków je co popadnie, nie czyta etykiet a wybierając żywność kieruje się reklamą

konferncja zywnosc1

Polacy są coraz bardziej świadomi w sprawach zdrowia, ale nadal potrzebują edukacji – mówili uczestnicy konferencji naukowej poświęconej zdrowemu trybowi życia, w tym żywieniu, kosmetykom i suplementom, która odbyła się w Gdańsku.

Potrzebna jest zwłaszcza wiedza z zakresu prawidłowego odczytywania etykiet, bo coraz więcej osób chce wiedzieć co zawiera żywność i czy jest to zdrowe. Jednak zdaniem uczestników spotkania nadal Polacy wybierając produkty żywnościowe kierują się ceną i reklamami.

ZA DUŻO ANTYBIOTYKÓW

Prof.dr hab. Lidia Wolska z Zakładu Toksykologii Środowiska Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego podkreślała, że należy zwracać uwagę na sposób produkcji żywności, w tym używania antybiotyków, które podaje się zwierzętom. – Część z nich, w tym większość kurczaków i indyków, otrzymuje je zapobiegawczo przez cały okres chowu, a nie tylko w przypadku choroby – mówiła prof. Wolska.

fot. Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Gdańsku

Apelowała o zwrócenie na to uwagi, bo sytuacja może doprowadzić do zagrożenia powszechną antybiotykoopornością. Już teraz pojawiają się szczepy bakterii opornych na leczenie dostępnymi antybiotykami.

SUPLEMENT TO NIE LEK

Naukowcy podkreślali też, że wiele osób nie odróżnia suplementu diety od leku. – Ludziom leki kojarzą się z tabletką, a w takiej formie sprzedawane są często suplementy. Nie są one niczym innym jak żywność, ale forma sprzedaży mylnie sugeruje, że mają takie działanie lecznicze – mówiła dr hab. Małgorzata Grembecka z Zakładu Bromatologii Wydziału Farmaceutycznego GUMed. Dodała, że suplementy zawierają te same składniki, które można dostarczyć organizmowi w zwykłym pożywieniu.

MYLNA REKLAMA

Z kolei dr Tadeusz Jędrzejczyk z Zakładu Zdrowia Publicznego GUMed podkreślał, że wielkie znaczenie dla wyborów kupujących ma reklama. – Może ona jednak wprowadzać w błąd. To dotyczy zwłaszcza reklamy internetowej. Jeśli wpiszemy w wyszukiwarkę słowo klucz „zdrowie”, to otrzymujemy odnośnik do jakiegoś konkretnego produktu, który jest elementem opłaconej kampanii reklamowej a niekoniecznie rzetelnej informacji – tłumaczył specjalista. Dodawał, że o wyborze produktu decydują często także atrakcyjne opakowania i chwytliwe hasła reklamowe.

Eksperci podkreślali, że dość często przy oznaczaniu żywności dochodzi do błędów, co ujawniają kontrole m.in. sanepidu i PIH. – Najczęściej dotyczy to nieścisłości w tłumaczeniu etykiet na żywności sprowadzanej z zagranicy. Dystrybutor chce zwykle szybko ją sprzedać i wówczas pojawiają się błędy. Okazuje się np. że produkt zawiera składnik, którego nie ma w spisie, albo odwrotnie – wyjaśniał zebranym Tomasz Augustyniak, Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Gdańsku.

zakupy1Fot.eglin.af.mil

POLACY NIE CZYTAJĄ ETYKIET

Naukowcy mówili też, że jedynie co trzeci Polak sprawdza datę ważności na produktach żywnościowych. Zdecydowana większość nie zwraca uwagi na kaloryczność produktów i nie umie odczytać informacji z etykiet. – Konsumenci nie wiedzą jak odróżnić ser od wyrobu seropodobnego, jeśli nie jest to wprost napisane – mówiła Paulina Metelska, dietetyk i koordynatorka programu „6-10-14 dla zdrowia”, który jest realizowany w gdańskich szkołach. Natomiast Regina Szymańska z sanepidu wyjaśniała jakie informacje na temat żywności powinien przed jej zakupem mieć konsument.

Konferencja z cyklu „Świadomy konsument” odbyła się po raz drugi. Tym razem poświęcona była suplementom diety, żywności i kosmetykom. Spotkanie naukowców z nauczycielami, dietetykami i studentami zorganizowały Wojewódzka Stacja Sanitarno- Epidemiologiczna w Gdańsku oraz Gdański Uniwersytet Medyczny. Radio Gdańsk sprawowało na imprezą patronat medialny.

Joanna Matuszewska
Napisz do autorki: j.matuszewska@radiogdansk.pl

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj