Huk armat, szczęk szabli i zapach prochu. W Wejherowie wojsko Rzeczpospolitej Obojga Narodów stanęło naprzeciw szwedzkiemu najeźdźcy. Bitwy toczyły się od wczesnych godzin porannych do zmroku. Na jeden dzień miasto cofnęło się w czasie do 1655 roku.
W sobotę 23 czerwca po raz piąty na terenie Wejherowa obyły się rekonstrukcje historyczne nawiązujące do tzw. potopu szwedzkiego. Rekonstruktorzy ze Stowarzyszenia Pułk Czarnieckiego i Wejherowskie Centrum Kultury po raz kolejny zapewnili wiele atrakcji, ale przede wszystkim spektakularne bitwy.
Pierwsza bitwa odbyła się w Parku Miejskim ok. 14.00. Był to pokaz obrony wozu kupieckiego zaatakowanego przez szwedzką armię. Walki trwały godzinę i zakończyły się odparciem ataku najeźdźców. W międzyczasie można było zwiedzić Kalwarię Wejherowska z przewodnikiem. W ciągu dnia w obozowisku rekonstruktorów na tyłach miejskiego parku odbywały się koncerty muzyki z epoki.
Fot. Radio Gdańsk/Jacek Klejment
Jednak najważniejszym i jak co roku najbardziej oczekiwanym elementem tego dnia była bitwa pod ratuszem na Placu Jakuba Wejhera, która rozpoczęła się ok. 21.00 i zakończyła po ponad godzinie walk. Na koniec mieszkańcy wraz z rekonstruktorami mogli przemaszerować przez miasto z pochodniami.
Tego dnia nie zabrakło również takich atrakcji jak: stragany z pamiątkami i wyrobami historycznymi, atrakcje dla dzieci, gry, zabawy i jazda na kucykach.
Fot. Radio Gdańsk/Jacek Klejment
Jacek Klejment