W ubiegłym roku do budżetu miasta wpłynęło prawie 212 mln złotych. Urzędnicy wydali o 3 miliony 700 tysięcy więcej.
– To był rok pełen inwestycji. W mieście zachodzi wiele zmian, prowadzone są inwestycje. Ubiegłoroczny budżet był największym w dotychczasowej historii miasta – mówi Janusz Stankowiak, prezydent Starogardu Gdańskiego.
OPOZYCJA KRYTYCZNIE
Kluby opozycyjne głosowały przeciwko przyjęciu absolutorium. Podnoszono głównie argumenty dotyczące prowadzenia inwestycji, m. in. w parku miejskim. – Zgadzam się z krytycznymi głosami. Trzeba się temu budżetowi merytorycznie przyjrzeć. A park miejski jest tego symbolem. Mieszkańcy widzą to i oceniają – mówił Ryszard Gajda, radny niezależny. Głosowanie nad absolutorium jest obok głosowania nad budżetem najważniejszą uchwałą w ciągu roku.
PREZYDENT ZAROBI TYLE SAMO
Ponadto pensja prezydenta nie zmniejszy się. Przeciwko obniżeniu o 20 proc. zagłosowało wszystkich 19 radnych. – Decyzją rządu radni mieli o 20 proc. obniżyć uposażenie prezydenta miasta. To rząd podjął taką decyzję, więc to rząd rękoma wojewody powinien obniżać pensje, a nie rękoma radnych – przekonuje Janusz Stankowiak.
ODSKOCZNIA OD PROBLEMÓW RZĄDU?
Projekt uchwały zakładał obniżenie pensji prezydenta o 1,4 tys. złotych. Po obniżce prezydent miał zarabiać 10,6 tys zł. Przeprowadzenie uchwały nie oznaczało jednocześnie obniżek dla wiceprezydentów i innych urzędników.
– To odskocznia od problemów obecnego rządu. Ten postulat jest całkowicie nietrafiony. Nie zmienia się zasad w czasie gry – mówi Ryszard Brzycki, radny Platformy Obywatelskiej. – Przyjęcie tej uchwały uruchomi negatywną selekcję i odwiedzie ludzi od udziału w życiu publicznym – dodaje radny Ryszard Gajda.
Obniżenie pensji posłom, senatorom i samorządowcom zarządził Komitet Polityczny Prawa i Sprawiedliwości na fali społecznego niezadowolenia z powodu premii wypłaconych ministrom.
Tomasz Gdaniec/mich