Dlaczego kobiety na swoich życiowych partnerów wybierają tyranów? [ROZMOWA Z EKSPERTEM]

Partner matki znęcał się nad dzieckiem, bił je, aż w końcu zabił. Ją także katował. Takie informacje obiegają media niemalże każdego dnia. Dlaczego kobiety wybierają takich mężczyzn? Co sprawia, że nie potrafią od nich odejść? Co powinny zrobić, kiedy same stają się agresywne?


– Kobiety wybierają mężczyzn przemocowych czasem z przyczyn ewolucyjnych. Mężczyźni agresywni mają wyższy poziom testosteronu i bywają też przywódcami grup. Co za tym idzie – mają większe powodzenie u kobiet. Ponadto kobiety bardzo młode po prostu dają się uwieść takim „macho”. Później okazuje się to dla nich życiową tragedią – mówi prof. Hanna Brycz z Zakładu Psychologii Społecznej Uniwersytetu Gdańskiego.

ODRÓŻNIĆ DOBRO OD ZŁA

– Kiedy agresję stosuje się wobec osób słabszych – kobiet i dzieci, mamy do czynienia z patologią społeczną. Do agresji dochodzi z wielu powodów, między innymi pod wpływem alkoholu. To jednak nie wyklucza winy, bo człowiek odróżnia przecież dobro od zła – dodaje.

WYPARCIE

– Jednym z mechanizmów obronnych po traumie jest wyparcie. Wypieramy traumy z dzieciństwa, nie akceptujemy ich, nie przepracowujemy. Każdy w dzieciństwie doznał krzywdy. Traumą może być przemoc, którą dziecko gdzieś widzi, niekoniecznie w swojej rodzinie. Wgląd w siebie i zastanowienie się nad tym, czy będziemy dobrymi rodzicami jest potrzebne. Trzeba budować w sobie empatię, nauczyć się rozpoznawać sytuacje społeczne – dodaje ekspertka.

„JA GO ZMIENIĘ”

Kobieta wybiera agresywnego macho, który lubi wypić, ale myśli sobie: „Któż nie lubi?”. Będąc w takim związku, twierdzi, że partnera – swoją miłością, oddaniem.

– Wkłada w związek wiele, a jest bita i maltretowana. Mówi sobie: „to przeżyłam”, czasem myśli nawet, że to jej wina. Tu potrzebna jest już pomoc niebieskiej linii czy terapia poznawczo-behawioralna – wyjaśnia Hanna Brycz. – Dziecko to wszystko obserwuje. Trauma pozostaje, a w dorosłym życiu objawia się tym, że dziecko zrywa kontakty z rodziną albo niestety powiela zachowania wobec swoich dzieci – kwituje.

AGRESYWNE MATKI

– Matki też potrafią być agresywne. Zdarza się, że i one katują swoje dzieci. Powinno się propagować wprowadzanie myślenia psychologicznego, czyli wglądu w siebie, już w szkołach. Powinno się wiedzieć, jak funkcjonuje psychika człowieka – tłumaczy specjalistka.

– Na przykład, kiedy matka obserwuje u siebie niepokojące objawy, jest w ciąży i nie wie, jak się zachowa, czy zrobi coś złego, musi skorzystać z pomocy psychiatrycznej. – Osoba mocno zaburzona i nie nadająca się do opieki nad dzieckiem, powinna być otoczona opieką specjalistyczną – mówi.

TRUDNO SIĘ PRZYZNAĆ

Kobiecie nie jest łatwo przyznać się przed sobą do swoich zaburzeń. – Jak wspomniałam, mamy przecież mnóstwo mechanizmów obronnych, na przykład motyw autowaloryzacji. Polega on na tym, że człowiek poszukuje samych pochlebnych informacji o sobie i ocenia się wyżej, niż wyglądałby obiektywny osąd – wyjaśnia.

CIĘŻKA PATOLOGIA

Zdarza się też tak, że to mężczyzna wpływa na kobietę w taki sposób, że i ona zaczyna się znęcać nad swoim dzieckiem. – To są układy sadomasochistyczne. Bardzo często związane z zaburzeniami o podłożu seksualnym. Maltretowanie osoby słabszej daje takim ludziom satysfakcję seksualną. Dobrą strategią będzie separowanie takich osób od dzieci, zgodnie z ustawą o „bestiach”.

GODZĄ SIĘ NA TO Z LĘKU?

Dlaczego właściwie matki się godzą na to, że ich partnerzy znęcają się nad dziećmi?. – To jest upadek moralny i umysłowy matek. Nie wolno bić osób słabszych od nas, ta stara zasada honorowa obowiązuje nadal. Dziecko koniecznie trzeba chronić przed przemocą.

Matki, które patrzą na przemoc wobec swych dzieci, mają zapewne zaburzenia emocjonalne bądź są pozbawione empatii. Motywacją do pozostawania w toksycznym związku czasami jest oparcie w silnym mężczyźnie, często uzależnienie finansowe – mówi. – To, że matki pozwalają swoim partnerom niszczyć swoje dziecko jest czymś, co nie ma prawa się zdarzać. Nazwijmy to po imieniu. Jest to zwyrodnienie. Jeżeli kobieta widzi chociaż raz przemoc partnera wobec dziecka, musi od niego odejść, choć wydaje się to niemożliwe ze względu na czynniki ekonomiczne, na presję środowiska – podsumowuje specjalistka.

Matki powinny zgłosić się na Niebieską Linię. Muszą przestać się bać i zacząć szanować siebie.

 

Patrycja Oryl

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj