Dramatyczny apel WOPR-owców z Elbląga. „Poważna sprawa, bo zagrożone jest bezpieczeństwo ludzi”

Ratownicy wodni z Elbląga nie mają pieniędzy na paliwo do łodzi i nie mogą patrolować miejscowej rzeki oraz innych akwenów. Z dramatycznym apelem o pomoc finansową WOPR-owcy zgłosili się do tamtejszych samorządowców. Podczas sesji w piątek radni zdecydują o przekazaniu pieniędzy. 
 

DOSTALI TYLKO TYSIĄC

– Dostałem pismo od elbląskiego WOPR-u z dramatycznym apelem. Brakuje paliwa do łodzi, którą przekazał ratownikom wojewoda. Nie mogą patrolować rzeki. To poważna sprawa, bo zagrożone jest bezpieczeństwo ludzi. Ja wiem, że w rzece Elbląg jest zakaz kąpieli, ale są jeszcze jednostki pływające, jachty, kajaki. Jak zdarzy się jakiś wypadek, nie będzie miał kto pomóc – wyjaśnia przewodniczący Rady Miejskiej Marek Pruszak. Wodni ratownicy w tym roku dostali na paliwo do łodzi od miasta tysiąc złotych. Potrzebują 6 tysięcy złotych.

 
BĘDZIE WIĘCEJ PIENIĘDZY?

– Radni sami wskazali, gdzie znaleźć te środki. Okazuje się, że nadwyżka jest w budżecie biura rady miejskiej. Myślę, że sprawa jest załatwiona i po stosownej uchwale radnych, środki natychmiast zostaną przekazane na konto WOPR-u – zapewnia wiceprezydent Elbląga Janusz Nowak.

Ratownicy patrolują nie tylko rzekę Elbląg, ale także kanał Jagielloński, Zatokę Elbląską i Jezioro Druzno.

Marek Nowosad/pOr

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj