Coraz więcej wypadków na Pomorzu. „Po części to efekt… dobrej pogody” [KONKRETNE LICZBY]

Pod względem liczby ofiar na drogach Pomorze cofnęło się o dwa lata. W naszym województwie jest mniej bezpieczne niż przed rokiem. Policjanci podsumowali pierwszych sześć miesięcy bieżącego roku. Jak wynika z danych, na nowo zaczęła rosnąć liczba nie tylko wypadków, ale i ofiar. – To niepokojące – przyznaje sierżant sztabowy Marek Radliński z pomorskiej drogówki.

STATYSTYKI W GÓRĘ

W pierwszej połowie 2017 roku na drogach Pomorza doszło do 1 139 wypadków. W tym roku było ich 1 151, a więc o 12 więcej. Życie straciło 65 osób, o 7 więcej niż przed rokiem i tyle samo co w 2016. Rannych było 1 428 – to zaledwie o trzy osoby mniej niż rok wcześniej. Kolejny rok z rzędu wyraźnie rosła też liczba kolizji. Przez pierwszych sześć miesięcy 2016 roku było ich 10 731, w 2017 – 11 651, w 2018 już 12 663.

Względnym optymizmem napawać mogą jedynie dane dotyczące pijanych kierowców. Do końca czerwca zatrzymano ich na Pomorzu 2 720. To o 200 mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, mimo że w „balonik” dmuchnąć musiało prawie 600 tysięcy zmotoryzowanych – o 40 tysięcy więcej niż przed rokiem.

WINNA DOBRA POGODA?

Zdaniem Marka Radlińskiego liczba wypadków i ofiar to po części efekt… nadzwyczaj dobrej pogody. – Jeździmy szybciej, przeceniamy swoje umiejętności, a co za tym idzie zdarzają się tragiczne w skutkach zdarzenia. Prędkość jest cały czas główną przyczyną zdarzeń drogowych. Odrobina ludzkiej przychylności, ograniczonego zaufania. Zastanawiajmy się także nad tym co robią inni na drodze – podkreśla.

Warto wspomnieć, że dotąd od 1998 roku liczba wypadków na polskich drogach systematycznie malała: od 66 tysięcy 20 lat temu do 32 tysięcy w 2017 roku. Trend spadkowy odwracał się kilkukrotnie, między innymi w 2007, 2011 i 2016 roku.

 


Sebastian Kwiatkowski/mili
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj