Poziom bezrobocia na Pomorzu jest najniższy w historii. „Gdyby nie Ukraińcy, rynek pracy przeszedłby załamanie”

Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej opublikowało dane za czerwiec. Bezrobocie w naszym regionie wynosi 4,9 proc. procent. To czwarta lokata w Polsce po województwach wielkopolskim, śląskim i małopolskim. – Trwała tendencja spadkowa utrzymuje się od 5 lat, od czerwca 2013 roku poziom bezrobocia na Pomorzu spadł ponad 2,5-krotnie (z 13,2 proc. do 4,9 proc.) przy czym tempo zmian było szybsze niż w pięciu najsilniejszych ekonomicznie regionach – mazowieckim, wielkopolskim, śląskim, małopolskim, dolnośląskim. Liczba zarejestrowanych bezrobotnych na Pomorzu to obecnie 44 600. Ponad 60 proc. to kobiety, co trzecia osoba jest osobą młodą, ponad 45 proc. to osoby długotrwale bezrobotne, a co czwarta osoba ma powyżej 50 lat – mówi Katarzyna Żmudzińska z Wojewódzkiego Urzędu Pracy.

NAJWIĘKSZE ZAPOTRZEBOWANIE

Samorząd województwa co roku przygotowuje barometr zawodów, który pokazuje zapotrzebowanie pracodawców w perspektywie rocznej. – W 2018 roku pracodawcy najbardziej potrzebują pracowników w branży budowlanej, transportowo-spedycyjnej, w turystyce, a przede wszystkim w gastronomii oraz w opiece społecznej i pielęgniarstwie. W Trójmieście powstają centra obsługi biznesu, potrzebni są więc pracownicy w branży IT, ze znajomością różnych języków obcych – wylicza Katarzyna Żmudzińska.

„RATUJĄ NAS OBCOKRAJOWCY”

Rynek pracy na Pomorzu potrzebuje wielu specjalistów. Obecnie sytuację ratują obcokrajowcy. 90 procent cudzoziemców pracujących na Pomorzu to Ukraińcy. – Wkrótce z rynku pracy na Pomorzu zniknie sto tysięcy osób, a do 2050 będzie to dwieście tysięcy aktywnych zawodowo. W skali kraju jest to około dwóch milionów w ciągu siedmiu, ośmiu lat. Gdyby nie napływająca fala migrantów w Ukrainy, nasz rynek pracy przeszedłby załamanie. Oczekujemy zmian w polityce migracyjnej, które przygotowywane są na szczeblu rządowym. Polska będzie otwierała się na migrantów z krajów innych kulturowo. To jest konieczność, bo Polska i Ukraina mają podobne problemy demograficzne i napływ imigrantów z Ukrainy w najbliższych latach się skończy – mówi Ludwik Szakiel z Departamentu Rozwoju Gospodarczego w Urzędzie Marszałkowskim.

Na Pomorzu, tak jak i w całej Polsce, jest również problem z osobami biernymi zawodowo. W skali kraju to 700 tysięcy osób. – To miedzy innymi kobiety wychowujące dzieci. Staramy się zachęcać te osoby, by podejmowały pracę. Wykorzystując środki unijne, zwiększamy na przykład liczbę miejsc w żłobkach i przedszkolach. Mamy także system wsparcia inwestorów – dodaje marszałek Mieczysław Stuk.

Najniższe bezrobocie ma Trójmiasto (2,7 proc.), a najwyższe powiaty: nowodworski i malborski (powyżej 11 proc).

 

Joanna Stankiewicz/mili
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj