Dzisiaj obchodzimy Dzień bez Telefonu Komórkowego. To nieformalne święto ustanowione przez internautów. Wymyślone dla refleksji, że życie bez netu jednak jest możliwe.Jeszcze pod koniec XX w telefony komórkowe – wtedy wielkości cegieł – mieli tylko gangsterzy i prezesi wielkich korporacji, a mimo to życie przeciętnego obywatela funkcjonowało bez większych zakłóceń. Czy obecnie można sobie wyobrazić życie bez komórki?
– O zapomniałem telefonu, został w domu!!! Coś takiego na pewno zdarzyło się każdemu. Co wtedy? Przyznajmy, robi się nerwowo, niespokojnie, nieswojo, bo nie możemy zadzwonić albo sprawdzić, co na Fejsie. Dziś bez smartfona wielu z nas czuje się jak bez ręki. Odbieramy maile, sprawdzamy, co u znajomych w portalach społecznościowych, robimy zdjęcia przeglądamy informacje, robimy przelewy, korzystamy z map, tweetujemy, słuchamy muzyki, oglądamy filmy… Współczesne komórki, oporócz niewątpliwych zalet, niosą jednak z sobą niebezpieczeństwo, że wirtualny świart pochłonie nas na tyle, że prawdziwego już nie dostrzeżemy.
Fot.Pixabay
Dzień bez Telefonu Komórkowego można traktować jak niewiele znaczącą ciekawostkę i nie przywiązywać do tej inicjatywy większej wagi, ale obserwując ustalenia badaczy sprawa staje się poważna. Dzisiaj w wiadomościach radiowych sporo miejsca poświęcamy tej tematyce. Naszym gościem jest socjolog doktor Maciej Dębski badacz zjawiska fonoholizmu czyli uzależnienia od telefonu komórkowego i założyciel Findacji „Dbam o Mój Z@sięg” zajmijącej się tą problematyką. Poniżej przedstawiamy 5 ciekawych wątków rozmowy.
Ile osób w Polsce nałogowo używa telefonu?
Z ustaleń Fundacji „Dbam o Mój Zasięg” wynika co prawda, że tylko 2-3 procent młodych ludzi (bo problem najbardziej dotyczy młodzieży) można nazwać nałogowymi fonoholikami, kurczowo przyklejonymi do ekranów swoich telefonów. To osoby, które właściwie z marszu powinny wylądować w klinice, na terapii u psychologa. To ci którzy bez komórki cierpią nie tylko psychicznie ale też fizycznie, mając cały zestaw obajwów odstawiennych. Jednak najbardziej poważnie wygląda liczba młodych ludzi korzystająca z telefonu w sposób bardzo ryzykowny. To aż 30 procent populacji. W ich przypadku nie można mówić o pełnobjawowym uzależnieniu, ale spędzają stanowczo za dużo czasu wpatrzeni w ekran komórki, są bardzo blisko przekroczenia granicy za którą jest nałóg.
Posłuchaj:
Fot.Pixabay
Kiedy smartfon najbardziej nam szkodzi?
Nie należy używać mediów cyfrowych tuż przed zaśnięciem. To dotyczny dzieci już pięcio, sześcio czy siedmio letnich, które bawią się tabletem, ale też starszych i osób dorosłych. Media cyfrowe oznaczają gorszy sen i rozkojarzenie, przemęczenie, przeładowanie informacją, które odbija się na kondycji następnego dnia.
Posłuchaj:
Fot.Flickr
W jakim wieku można dziecku kupić telefon komórkowy?
Nie tyle ważny jest wiek ile to co dziecko będzie ze smartfonem robiło. Z badań Fundacji „Dbam o Mój Zasięg” wynika, że przeciętnie w Polsce dziecko dostaje swój telefon w wieku 10 lat. W dużych miastach rodzice kupują latoroślom aparaty wcześniej, bo średno w wieku 7-8 lat. Podstawowa zasada brzmi, że dziecko nie może mieć nieograniczonego dostępu do Internetu. Nie jest wyraem miłości taty czy mamy, że 7 letniemu dziecku kupujemy z telefonem 10 gigabajtów transferu danych. Z dzieckiem trzeba się umówić co do zasad korzystania z telefonu, dobrze jest te zasady spisać i wspólnie przestrzegać.
Posłuchaj:
Fot.Flickr
Czy to prawda, że Facebook jest dozwolony od lat 13?
Tak i mało osób o tym wie. To prawdziwy problem. Gdy pracujemy z dziećmi młodszymi, to one często się przechwalają, że mają konto na fejsie i tam występują jako osoby np. 34 letnie. Mówią też, że konto założyli im rodzice. Te zasady, ograniczające dostęp dzieci do mediów społecznościwych, ustalono jednak z ważnych powodów i rodzice nie powinni ich łamać. Nie wspominając o tym, że uczą dzieci kłamać.
Posłuchaj:
Fot.Flickr
Czy Dzień bez Telefonu Komórkowego ma sens?
Tak. Co wiecej, takie dni powinniśmy robić sobie co jakiś czas rodzinnie. Obecni 30-40 latkowie, teraz rodzice, pamiętają czasy, gdy telefonów nie było i jakoś ludzie żyli. Warto rodzinnie, raz na dwa trzy miesiące, odłożyć komórki i zrobić sobie weekend bez zasięgu. Zróbcie sobie taki cyfrowy detoks, zobaczycie że odpoczniecie, a wasza wieź z dziećmi nabierze nowego znaczenia.
Posłuchaj:
Fot.Maciej Dębski
Socjolog, doktor Maciej Dębski z Uniwersytetu Gdańskiego, założyciel Fundacji „Dbam o Mój Z@sięg”, badającej zjawisko fonoholizmu czyli uzależnienia od telefonu komórkowego, uważa, że media społecznościowe i związane z tym, bycie w zasięgu jest dla ludzi bardzo kuszące, bo po prostu leży w naturze człowieka. Jesteśmy istotami z gruntu społecznymi. Zdrowa i szybka komunikacja to nic złego. Tylko niebezpieczeństwo polega na tym, że łatwo się pogubić, prawdziwe relacje zamienić na wirtualne i do tego nałogowe.
Maciej Dębski jest autorem ciekawej pracy, poradnika „Jakie czynniki sprawiają, że dzieci i młodzież nadużywają smartfonów?” zamieszczonej, nomen omen w Internecie, na stronie Fundacji „Dbam o Mój Zasięg”. Warto zaglądnąć. KLIKNIJ TUTAJ