Naukowiec z GUMed: Badamy możliwość wycofania samochodów z silnikiem diesla

jedrzejczyk tadeusz rower1

Silniki diesla odpowiadają za emisję około 70 procent spalin wytwarzanych przez pojazdy w Polsce. Samochody oraz  maszyny nimi napędzane powinny zniknąć z dróg jako pierwsze, ze wszystkich silników spalinowych – uważają eksperci. Do września powstanie polski raport na temat możliwości stopniowego wycofywania silników na ropę.

Przygotowują go naukowcy z Europejskiego Stowarzyszenia Zdrowia Publicznego z kilku krajów Europy, m.in Grecji, Hiszpanii, Rumunii, Słowacji i Polski. W naszym kraju zespołem ekspertów kieruje dr n. med. Tadeusz Jędrzejczyk z Zakładu Zdrowia Publicznego Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

NIE CHODZI O WALKĘ, ALE O ZMIANĘ TECHNOLOGII

Naukowiec tłumaczy, że w ramach projektu „Zdrowe Powietrze” nie chodzi o walkę z użytkownikami aut z silnikiem diesla, ale zmianę technologii, transformację starej w nowszą. – To perspektywa najbliższych lat. Najlepiej byłoby doprowadzić do konsensusu i ustalenia daty, od której nie będzie się już rejestrować samochodów z silnikiem diesla. W części krajów mówi się o 2025-2030 roku, w części w nieco dalszej perspektywie, kiedy ta technologia ma przestać być obsługiwana przez całe zaplecze logistyczne. Wtedy w sposób naturalny zniknie. Nowa technologia powinna być tania i ekologiczna – wyjaśnia Tadeusz Jędrzejczyk.

Dodaje, że w taki sam sposób ludzie zmienili na przykład technologię produkcji mięsa. – Jeszcze kilkadziesiąt lat temu było ono peklowane. Zawierało ono rakotwórcze związki azotu. Liczba raków żołądka była sto razy większa, niż jest dzisiaj. Zmiana tej technologii na zdrowszą była możliwa i nie była to walka z peklowaniem, tylko zastąpienie jednej technologii inną, lepszą – tłumaczy szef polskiej grupy ekspertów europejskiego projektu „Zdrowe Powietrze”.

SPALINY ODPOWIEDZIALNE ZA CHOROBY

Spaliny pochodzące z silników diesla są szkodliwe dla zdrowia. To drugi po paleniu papierosów czynnik, odpowiadający za powstanie m.in. raka płuc i wielu chorób układów krążenia, nerwowego i oddechowego. – Ostatnie badania z USA, przeprowadzone na żołnierzach-weteranach wskazują, że spaliny mają wpływ także na zwiększenie ryzyka cukrzycy, oraz odpowiadają za wcześniejszą demencję.

fot. Joanna Matuszewska

Tadeusz Jędrzejczyk uważa, że jeżdżący samochodami są często bardziej narażani na wdychanie najgorszych zanieczyszczeń ze spalin, niż inni użytkownicy dróg, na przykład pasażerowie komunikacji miejskiej czy rowerzyści.

– Dlatego, że w autach powietrze zasysane jest wprost do filtrów z rur wydechowych. Nie da się mieć stale zamkniętej wentylacji, zwłaszcza stojąc w korku. Co więcej, filtry powietrza są złudną ochroną, ponieważ nie pochłaniają wszystkich szkodliwych, zwłaszcza najbardziej penetrujących do pęcherzyków płuc, cząsteczek. Dodatkowo jadąc samochodem doświadczamy także silnych stresów i jednocześnie siedzimy zupełnie nieruchomo, co nawet przy korzystaniu z tramwaju nie ma miejsca- mówi Tadeusz Jędrzejczyk.

RAPORTY TAM, GDZIE PROBLEM NAJWIĘKSZY

Dlatego raporty Europejskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego powstaną w krajach, w których emisja spalin jest największa. Wśród nich jest Polska. – Trzeba znaleźć rozwiązania, dzięki którym pojazdów z silnikiem diesla nie będzie się już opłacało użytkować. Ludzie powinni budować swoją wiedzę i świadomość na temat szkodliwości spalin. Powinny też zniknąć ulgi w podatkach, a strefy w miastach, do których będzie można wjechać takim autem, powinny być ograniczone.

Naukowiec, który jest zwolennikiem jazdy na rowerze i korzystania z komunikacji zbiorowej uważa, że już dziś każdy z nas może przyczynić się do poprawy jakości powietrza. – Kiedy nie musimy, nie wsiadajmy do samochodów, ograniczmy do minimum podróżowanie. Do sklepu po drobne zakupy można podejść pieszo. Jeśli dojeżdżamy z oddalonych miejscowości do miejsca pracy, róbmy to komunikacją miejską, zostawiając auta na parkingach poza centrum miasta.

– Oczywiście bardzo dużo zależy od władz lokalnych. Mimo, że mamy w Trójmieście relatywnie dobrą komunikację publiczną i sieć ścieżek rowerowych, bardzo dużo można jeszcze zrobić w zakresie płynności ruchu i jakości podróży- apeluje Tadeusz Jędrzejczyk.

Joanna Matuszewska
Napisz do autorki: j.matuszewska@radiogdansk.pl

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj