Znakomity obrońca, reprezentant kraju, laureat złotych butów dla najlepszego polskiego piłkarza – Roman Korynt – spoczął na cmentarzu w Gdyni-Pierwoszynie. Oprócz rodziny, przyjaciół i kibiców żegnali go m.in. były selekcjoner reprezentacji Polski Paweł Janas, lechiści Sławomir Wojciechowski i Piotr Wiśniewski oraz prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.
– To najwybitniejszy z lechistów – powiedział podczas ceremonii Paweł Adamowicz. Na pogrzebie pojawiło się kilkaset osób, wśród nich także obecni zawodnicy Lechii Gdańsk: Rafał Wolski i Grzegorz Wojtkowiak.
– Byliśmy dla siebie jak dwaj przyjaciele – mówił syn piłkarza, Tomasz Korynt. – Najgorsza jest dla mnie myśl, że już nie pójdziemy razem na mecz.
– Znaliśmy się osobiście od wielu lat. Romek tłumaczył mi, jak poruszyć się na pozycji stopera, na której razem graliśmy. To wielka postać, życzyłbym sobie i wszystkim kolegom, byśmy byli takimi postaciami jak Romek – dodał obecny na cmentarzu były selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski Paweł Janas.
Pogrzeb zmarłego w niedzielę Romana Korynta – reprezentanta Polski, legendy Lechii Gdańsk, piłkarza 70-lecia tego klubu – zaczął się mszą w Kościele Ojców Redemptorystów w Gdyni. Stamtąd nastąpiło przeniesienie trumny na cmentarz w Gdyni-Pierwoszynie. Ostatnia droga Romana Korynta rozpoczęła się około 12:30.
PIŁKARSKA LEGENDA
Roman Korynt był 34-krotnym reprezentantem Polski i jej czterokrotnym kapitanem. Urodzony w 1929 roku w Tczewie zawodnik grał w Gromie Gdynia, gdańskiej Gedanii, ale najdłużej, bo przez 15 lat, w Lechii Gdańsk.
W 1955 roku dotarł z nią do finału Pucharu Polski, by rok później zająć z drużyną 3. miejsce w lidze. Karierę zakończył w wieku 39 lat po spadku Lechii do trzeciej ligi. W sumie w biało-zielonych barwach rozegrał 340 meczów i zdobył siedem bramek.
W latach 1946-1947 był nawet mistrzem Wybrzeża w boksie w wagach lekkiej i półśredniej. W plebiscycie na najpopularniejszego piłkarza 70-lecia Lechii triumfował ex aequo ze Zdzisławem Puszkarzem.
Roman Korynt zmarł w niedzielę. Miał 88 lat.
mich