Wakacje trwają, a my niestrudzenie opowiadamy o korytarzach życia. Wakacje są oczywiście pretekstem, bo ten rodzaj zachowania, który w praktyce toruje drogę służbom ratunkowym, zostawiając im środek jezdni, to powinien być nawyk, odruch bezwarunkowy i coś, co robimy zawsze, o każdej porze roku, w każdych okolicznościach.
Kilka dni temu na naszej stronie internetowej pojawiła się informacja o kolizji kilku aut na autostradzie A1 (>>>TUTAJ), a niedługo później film z pojazdu gaśniczego OSP Turze koło Tczewa, pokazujący przejazd autostradą pomiędzy węzłami Stanisławie i Swarożyn przez niemal perfekcyjny korytarz życia.
Z wyjątkową grupą, bo druhami i druhnami OSP Turze, którzy akurat tego dnia jechali na akcję, rozmawiał Sebastian Kwiatkowski.
– To był typowy wyjazd. Złożyło się tak, że korytarz nam kierowcy zrobili bardzo dobry, wręcz idealnie się rozjeżdżali, co nie zawsze ma miejsce. Z tymi korytarzami różnie bywa, to zależy od sytuacji. Dużo osób chce jechać blisko środka, zobaczyć, co się dzieje z przodu, wiedzieć, dlaczego nie mogą jechać normalnie, swobodnie. Wiele osób też pamięta, żeby zjechać na bok – mówili druhowie.
– Moim zdaniem, te apele społeczne, dużo artykułów, to wszystko pomaga. Ludzie zaczynają zwracać na to uwagę, coraz lepiej to wygląda na naszych drogach. Wiadomo, że wóz strażacki ma najgorzej, bo jedzie pierwszy tą drogą, on musi pokazać kierowcom, że muszą się rozstąpić i wtedy drugi, trzeci pojazd ma już łatwiej – dodają.
CAŁEJ ROZMOWY MOŻNA POSŁUCHAĆ TUTAJ:
Więcej na temat kampanii Radia Gdańsk „Podziel się drogą” >>>TUTAJ.
sk/mk