Wieloryb, którego w piątek morze wyrzuciło na brzeg to młoda samica z gatunku płetwal karłowaty. Jest to pierwsze stwierdzenie gatunku u polskich wybrzeży, choć w Bałtyku ssaki były już notowane.
Znaczny stopień rozkładu zwłok, brak fiszbinów oraz skóry na większości powierzchni ciała, utrudniał identyfikację gatunku. Przy wstępnej analizie badacze kierowali się takimi cechami, jak kształt głowy, długość, liczba i ułożenie fałdów po stronie brzusznej oraz kształt płetwy grzbietowej.
Fot. Park Krajobrazowy Mierzeja Wiślana
POSPOLITY GATUNEK
Płetwal karłowaty to jeden z najbardziej pospolitych gatunków wielorybów. Jego liczebność w północnym Atlantyku szacuje się na ok. 182 tysiące osobników. Czerwona księga gatunków zagrożonych klasyfikuje go jako gatunek najmniejszej troski.
Płetwal karłowaty jest współcześnie obiektem połowów wielorybniczych. Norwegia i Islandia mają przydzielone limity ustalone w porozumieniu z Międzynarodową Komisją Wielorybniczą.
MŁODY OSOBNIK
Gatunek ten może dorastać do ok. 10 metrów długości. Jego pokarmem są głównie skorupiaki planktonowe, może odżywiać się także drobnymi rybami ławicowymi. Wieloryb znaleziony na Mierzei Wiślanej miał 5,25 metra długości, co świadczyło o jego młodym wieku.
Fot. BSR Sztutowo Zenon Gąsiorowski
MATERIAŁ BADAWCZY I EDUKACYJNY
Oprócz próbek tkanek miękkich, do Helu zabrano głowę ssaka. Kości czaszki zostały wstępnie oczyszczone tego samego dnia. Po spreparowaniu mierząca ok. 1,5m głowa ssaka posłuży dodatkowym analizom taksonomicznym oraz będzie stanowić ekspozycyjny materiał zarówno badawczy, jak i edukacyjny.
pOr