Nagrobek znaleziony na budowie Nowej Bulońskiej. Wiadomo już, gdzie trafi tablica [AKTUALIZACJA]

Na budowie natrafiono na płytę nagrobną upamiętniającą zamordowanego w 1942 roku Józefa Bartczaka. Radny dzielnicy walczy o jej godne zachowanie.

Na znalezisko natrafiono w maju. Płyta została przez budowlańców przerzucona na teren pobliskiej parafii pw. Miłosierdzia Bożego i znajduje się tam do dzisiaj.

AKTUALIZACJA 25 LIPCA

Znalezisko pochodzi z cmentarza na Zaspie i właśnie tam GDZiZ je przekaże. „W spisie osób upamiętnionych na cmentarzu wojennym, w części poświęconej „Poległym 1942”, został wymieniony również zmarły Józef Bartczak (ur. 24.04.1914, zm. 14.05.1942 r.), którego płytę nagrobną odnaleziono na terenie budowy. Dlatego też najbardziej odpowiednim miejscem do jej umieszczenia jest teren wspomnianego cmentarza wojennego. Wykonawca robót firma NDI zabezpieczyła płytę i do końca tygodnia przekaże ją do Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni celem umieszczenia na Cmentarzu Pomnik Bohaterów „Zaspa” – czytamy w komunikacie. 

WCZEŚNIEJ PISALIŚMY

Sprawą zainteresował się radny dzielnicy Przemysław Malak, który chce, by odpowiednie służby się jej przyjrzały. Kontakt z Wojewódzkim Urzędem Ochrony Zabytków w Gdańsku poskutkował pojawieniem się inspektora z urzędu, który przeprowadził oględziny tablicy. Jest kłopot z jej transportem.

– Napisałem do urzędu, wysłałem zdjęcie i zasugerowałem, że może należałoby przeprowadzić jakieś prace archeologiczne w tym miejscu. Skoro jest nagrobek – to moim zdaniem – mogą się tam przecież znajdować szczątki ludzkie. Udzielono mi skandalicznej odpowiedzi, że owszem mogą przyjąć ten nagrobek, ale ja sam muszę go do nich przetransportować – opowiada P. Malak. Zwrócił się także z apelem do osób, które mogą być związane z upamiętnionym na płycie Józefem Bartczakiem urodzonym w 1914 i zamordowanym w 1942 roku. – Być może warto poznać tę historię – zaznacza.

„TO NIE JEST ZABYTEK”

Po oględzinach płyty nie stwierdzono, by nagrobek był zabytkiem. – Jest to płyta, nie ma co ukrywać, dosyć ciekawa. Jest tam polskie nazwisko, a ten, którego upamiętnia, został zamordowany w 1942 roku. Rzecz ciekawa dla historyka, ale zabytkiem nie jest. Przez wzgląd na szacunek dla takich pamiątek inspektor urzędu dokonał oględzin tablicy. Możemy przyjąć ją do naszej składnicy konserwatorskiej na Dolnym Mieście. Niestety nie mamy technicznych możliwości przewiezienia tej płyty. Znalazca w takim wypadku powinien też powiadomić Gdański Zarząd Dróg i Zieleni. Miejska instytucja na pewno pomogłaby przy transporcie – mówi Marcin Tymiński, rzecznik Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Gdańsku.

PRZYPADKOWE ZNALEZISKO

Jak wyjaśnił Tymiński, znalezisko wydaje się być przypadkowe. Nieopodal miejsca, gdzie toczą się prace budowlane, znajdują się pozostałości zabytkowego parku Dworu Migowo, jest też kościół. Płyta może, ale nie musi być związana z tymi obiektami. – Na dzień dzisiejszy nie przypuszczamy, by znajdowały się tam szczątki ludzkie czy kolejne płyty nagrobne – powiedział Tymiński.

Aleksandra Nietopiel/mich

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj