Malborski sąd miał w piątek zdecydować o przyszłości Mirosława Pobłockiego. Jednak prokuratura zawnioskowała o zmianę terminu. Śledczy nie zdążyli zapoznać się z wnioskami obrony. – Złożyliśmy wniosek o umorzenie sprawy, a także wniosek o ewentualny zwrot sprawy do prokuratury, ponieważ nienależycie zebrała materiał dowodowy, oddalała istotne wnioski obrony. A także nie wyjaśniła prawnych wątpliwości – mówi Joanna Grodzicka, pełnomocnik prezydenta Tczewa.
Prezydentowi Miasta Tczewa zarzucono przekroczenie uprawnień w okresie od czerwca do lipca 2015 r., polegające na zabezpieczaniu dla potrzeb prywatnych zapisu monitoringu miejskiego i przekazaniu go osobie nieuprawnionej, czym działał na szkodę interesu prywatnego.
– Wnioski prokuratury zaskoczyły, ale jednocześnie rozumiemy ich motywację. A dodatkowo pomiędzy rozprawami wpłynęły kolejne obszerne wnioski – dodaje Marcin Miszkiewicz, oskarżyciel posiłkowy.
Ewentualny wyrok sądu może pokrzyżować plany Pobłockiego, który jest niemal pewnym kandydatem na prezydenta Tczewa w tegorocznych wyborach samorządowych. Miastem rządzi od 2010 roku. Kolejną rozprawę zaplanowano na 17 sierpnia.
Tomasz Gdaniec/mar