To miała być zwykła renowacja. Nikt nie spodziewał się, że w samolocie z Babich Dołów znajduje się tajemniczy list w butelce

list bies

Nietypowe znalezisko w samolocie TS–8 Bies z Babich Dołów. Podczas remontu, który maszyna przechodzi w Wojskowych Zakładach Lotniczych nr 1 w Łodzi, w kabinie pilota znaleziono list w butelce. Jak się okazuje, to pamiątka z 1995 roku, którą umieścili tam lotnicy wykonujący pierwszy remont pomnika.

KRÓTKI LIST

W liście znajduje się krótka informacja o poprzedniej renowacji maszyny i podpisy sześciu wojskowych, którzy ją przeprowadzali.

– Co ciekawe, z jednym z autorów tego listu udało mi się nawiązać kontakt – mówi Sylwester Trzebiński, który jest inicjatorem obecnego remontu samolotu. – Ten, obecnie już emerytowany, wojskowy wyraził nadzieję, że list w samolocie pozostanie. A uzupełniony zostanie o informacje dotyczące obecnego remontu. Myślę, że jego wolę bez problemu zrealizujemy i dołączymy do tego też zdjęcia dokumentujące aktualny stan Biesa – dodaje Trzebiński.

Fot. Mat. Laboratorium Innowacji Społecznych

WARTOŚĆ HISTORYCZNA

Znalezisko ma też dodatkowy walor historyczny. Dzięki informacjom w liście udało się ustalić konkretną datę ustawienia samolotu na cokole w Babich Dołach. Okazuje się, że Bies króluje nad dzielnicą od 1973 roku.

Samolot remontowany jest ze środków z Budżetu Obywatelskiego. Koszt odnowienia maszyny to ponad 100 tysięcy złotych. Bies na swoje miejsce na cokole przy wjeździe na Babie Doły wróci na przełomie września i października.

 

Marcin Lange/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj