Plaga os w miejscowościach nadmorskich? PSP Sopot: „Jeśli zobaczymy gniazdo, nie należy się do niego zbliżać”

osa 1

Osy dokuczają turystom i mieszkańcom Sopotu. Nie jest to plaga, zapewniają strażacy oraz aptekarze, ale ostatnio ich zdaniem skarg jest więcej. Na owady narzekają także hotelarze i sprzedawcy. Problem pojawił się wcześniej w innych nadmorskich miejscowościach.

Owady wchodzą do butelek czy siadają na widelcach w barach. Zdarzają się ukąszenia, a ofiarami są także dzieci. O problemach z żądlącymi owadami sygnalizują media z całego kraju. Problemy są i w Krakowie, i w Toruniu.

MEDIA: „PLAGA OS NAD MORZEM”

O „pladze” os w nadmorskich kurortach mówiły m.in. Radio Koszalin i Radio Szczecin. To pierwsze przytaczało oświadczenie Burmistrza Dziwnowa Grzegorza Jóźwiaka, który powiedział, że gmina nie będzie prowadzić akcji zabijania os (mimo że są zdaniem turystów agresywne – przyp. red.) np. opryskami, ponieważ preparat zabiłby także pszczoły.

Z kolei Szczeciński Zakład Dezynfekcji, Dezynsekcji i Deratyzacji potwierdza lokalnej rozgłośni, że „plaga os jest też w Szczecinie, ale do ich tępienia nie można używać np. oddymiania, jak w przypadku komarów, ponieważ preparat zabija także pszczoły”. Zatem gminy niewiele mogą zrobić.

JAK JEST W SOPOCIE?

Od kilku dni mieszkańcy informują o zwiększonej aktywności os. Te mają pojawiać się w mieszkaniach, lokalach gastronomicznych, przy stoiskach z żywnością. Straż pożarna potwierdza, że wezwań jest więcej, a podobna aktywność owadów jest obserwowana w latach, gdy pojawiają się upały.

– W tym sezonie wezwań jest więcej niż w zeszłym roku. To spowodowane jest ładną pogodą i większym ożywieniem się owadów. Pojawiają się prośby o usuwanie gniazd os czy szerszeni. Jeśli zobaczymy takie gniazdo, nie należy się do niego zbliżać. Trzeba zabezpieczyć miejsce przed dostępem innych osób. Jeśli to np. garaż, zamknijmy drzwi i wezwijmy odpowiednią firmę. Jeśli to miejsce publiczne: szkoła, przychodnia, elewacja budynku przy nadmorskim deptaku, będzie nieco trudniej – mówi Janusz Gawlak z Państwowej Straży Pożarnej w Sopocie.

Strażacy proszą, by nie nadużywać ich pomocy. Właściciele prywatnych posesji powinni raczej skorzystać z usług wyspecjalizowanych firm. Straż wkracza jednak także i na prywatne posesje, jeśli jest wzywana, szczególnie gdy wezwanie pochodzi od osoby starszej i samotnej, która nie radzi sobie z zagrożeniem, bądź uczulonej albo kiedy gniazdo znajduje się na posesji, ale osy zagrażają przechodniom. Wówczas dowódca ocenia sytuację, a załoga wozu, używając specjalnych kombinezonów, usuwa gniazdo.

Fot. pixabay.com

LATA OSA KOŁO NOSA

Lekarze pogotowia nie mieli w poniedziałek czasu na udzielanie informacji, jednak w sopockiej przychodni na Chrobrego (mieści się tam stacja pogotowia – przyp. red.) pojawiają się osoby cierpiące w wyniku użądleń.

– Nie wiem, czy to była osa, możliwe. To stało się tak nagle, ból jak widać jest duży, ręka puchnie. Jestem przestraszona tym bardziej, że to nie moje dziecko – mówi opiekunka nastolatka. Chłopiec przykłada lód do opuchniętej dłoni.

– Zdecydowanie gorzej jest w górnym Sopocie. Tam mieliśmy spory problem, cztery gniazda os i dwa gniazda szerszeni w jednym domu. Niestety to odstraszyło nam gości z pensjonatu, bo osy pogryzły ludzi – narzeka właścicielka kilku miejsc noclegowych w Sopocie.

– Lata ich więcej niż w zeszłym roku, ale ludziom jakoś nie dokuczają, to nie jest rój. Faktycznie, siadają na słodkich owocach, szczególnie na czereśniach, bo te są najsłodsze. Nie tylko siadają, ale też gryzą, dlatego czereśnie mam cały czas zasłonięte – przyznaje Fakhri Al. Temimi, sprzedawca warzyw i owoców prowadzący stoisko nieopodal dworca kolejowego.

– Jadłem obiad w barze turystycznym na ul. Niepodległości i osy nie chciały zejść z widelca. To było nawet zabawne, ale przyznam, że pomyślałem wtedy o dzieciach, które owadów mogą nie zauważyć – mówi pracujący w kurorcie Piotr.

„NALEŻY WEZWAĆ LEKARZA”

– Ludzie częściej trafiają na pogotowie i do lekarzy. Zdarza się dużo recept na środki po użądleniach czy ukąszeniach os czy pszczół. Jeśli już zostaliśmy użądleni, lepiej udać się jak najszybciej na pogotowie czy do lekarza, gdyż nie wiadomo, czy jesteśmy uczuleni, lepiej to sprawdzić. Jeśli nie ma większego zagrożenia, można udać się do apteki po odpowiednie maści czy kremy, które przyniosą ulgę – mówił Andrzej Wojcieszyk, kierownik apteki Gemini w Sopocie.

Przed użądleniami ostrzega Główny Inspektorat Sanitarny w specjalnym komunikacie.

KOMUNIKAT ZE STRONY GIS

Zwykle użądlenie jest niegroźne i powoduje jedynie zaczerwienienie, ból lub pieczenie. W skrajnych przypadkach użądlenia mogą doprowadzić jednak do wstrząsu anafilaktycznego. W dwóch przypadkach użądlenie przez owada jest szczególnie niebezpieczne: jeżeli pszczoła albo osa zaatakowała okolicę ust, gardła lub języka (powstający obrzęk może być przyczyną zablokowania drożności dróg oddechowych) lub jeśli osoba użądlona jest uczulona na jad owada. Obie sytuacje mogą zagrażać życiu i wymagają jak najszybszej pomocy lekarskiej.

UŻĄDLENIA

Pojedyncze użądlenie owada nie powinno być niebezpieczne, ale wrażliwość poszczególnych osób na jad owadów jest zróżnicowana. Najgroźniejsze są użądlenia w okolice szyi, podniebienia, języka, wewnętrznej powierzchni policzków. Powodują obrzęk błon śluzowych, krtani i zablokowanie dróg oddechowych. Warto wiedzieć, że pszczoła może użądlić tylko raz, żądło jest wyposażone w zaczepy, które zatrzymują je w skórze. Osa, szerszeń oraz trzmiel mogą żądlić wielokrotnie, dlatego trzeba liczyć się z kolejnymi atakami.

RADA

Żądlące owady wybierają kolory ciemne, więc aby zmniejszyć ryzyko użądlenia, lepiej nosić ubrania o jasnych kolorach. Najlepiej unikać – silnych perfum, płynów po goleniu, innych wonnych preparatów.

NIEBEZPIECZNE są osy, zabicie jednej powoduję atak wszystkich os  z gniazda, ponieważ w chwili zabicia rozrywa się woreczek jadowy, który uwalnia substancję chemiczną, której woń prowokuje owady do ataku.

W chwili użądlenia wstrzyknięty jad powoduje:

•    ból;
•    zaczerwienienie;
•    obrzęk.

Dolegliwości te utrzymują się od kilku godzin do doby, wpływ ma na to ilość użądleń, rodzaj owada, indywidualna odporność organizmu.

W  przypadku osób uczulonych może dojść do wstrząsu anafilaktycznego. Niepokojące objawy:

•    bladość skóry;
•    spadek ciśnienia krwi;
•    zawroty głowy;
•    nudności oraz wymioty;
•    obrzęk języka lub twarzy;
•    przyśpieszone czynności serca;
•    wysypka na części lub na całym ciele;
•    uczucie ściskania klatki piersiowej;
•    duszność;
•    omdlenie

PIERWSZA POMOC

•    Ułóż pacjenta w pozycji leżącej na plecach z nogami lekko uniesionymi do góry, zapewnij dostęp świeżego powietrza;
•    Natychmiast zadzwoń po pomoc – Pogotowie Ratunkowe (tel. 112 lub 999);
•    Sprawdź czy nie ma opaski na nadgarstku z informacją o chorobie (cukrzyca, padaczka, alergia), w przypadku alergii sprawdź czy ma przy sobie ampułko -strzykawkę z adrenaliną. Adrenalinę podaj w mięsień uda;
•    Nieprzytomnemu nie podawaj nic do picia;
•    W przypadku wymiotów – ułóż pacjenta w pozycji bocznej ustalonej;
•    W przypadku ustania czynności życiowych (braku tętna i oddechu) natychmiast rozpocznij masaż serca i sztuczne; oddychanie – kontynuuj do czasu przyjazdu zespołu ratownictwa medycznego;
•    Każda osoba, u której chociaż raz w życiu wystąpiła reakcja anafilaktyczna powinna posiadać przy sobie adrenalinę (w ampułko-strzykawce lub automatycznym wstrzykiwaczu). Bliscy takiej osoby powinni być przeszkoleni z zasad i sposobu podawania adrenaliny.

Piotr Puchalski
Napisz do autora: p.puchalski@radiogdansk.pl

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj