W Gdyni wydłużają kadencje rad dzielnic. Ale… sami radni mają podzielone zdania

Kadencje gdyńskich rad dzielnic trwać będą nie cztery, a pięć lat. Miasto decyzję o ich wydłużeniu podjęło w oparciu o wyniki trwających przez miesiąc konsultacji społecznych. Za takim rozwiązaniem opowiedziało się dwie trzecie mieszkańców biorących udział w głosowaniu w tej sprawie.

WPŁYNIE NA EFEKTYWNOŚĆ PRACY?

– Wydłużenie czasu pracy dzielnicowych radnych powinno przynieść dobre efekty – twierdzi Joanna Zielińska, przewodnicząca Rady Miasta Gdyni. – Przede wszystkim umożliwi im to realizację szerzej zakrojonych, długofalowych projektów, co niewątpliwie wpłynie na efektywność pracy społeczników. Dodatkowo też kadencje rad dzielnic będą trwały tyle samo, co Rady Miasta Gdyni i prezydenta, co niewątpliwie też jest atutem.

ZDANIA RADNYCH PODZIELONE

Co ciekawe jednak, sami radni w dzielnicach mają wątpliwości, czy dłuższe kadencje są dobrym pomysłem. – W radach dzielnic pracuje się społecznie. Wiele osób startując w wyborach ma dużo chęci i zapału, ale często jest to zapał słomiany. Na przykład u mnie w radzie są osoby, które przez całą kadencję ani razu na zebraniach się nie pojawiły.  W niektórych dzielnicach mają nawet problem z kworum na sesjach. Dłuższe kadencje mogą sprawić, że praca w dzielnicach będzie jeszcze bardziej kadłubowa – mówi Zenon Roda, przewodniczący Rady Dzielnicy Grabówek.

W Gdyni funkcjonują 22 rady dzielnic. Pracuje w nich około 400 osób. Wybory do rad dzielnic odbędą się na początku wiosny przyszłego roku.

Marcin Lange/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj