Klakier wrócił do właścicieli. Szczęśliwy finał poszukiwań kota z marketu w Słupsku

Klakier został oddany cały i zdrowy. Kota przyniósł mężczyzna, który miał w sobotę schować mruczka pod ubranie i niezauważony wyjść ze sklepu.

Kota oddał mieszkaniec Dębnicy Kaszubskiej, który miał tłumaczyć w markecie, że zabrał mruczka za zgodą jednej z pracownic. Nie potrafił jednak wskazać osoby, która miałaby potwierdzić jego wersję.

PORWANIE KLAKIERA

Mężczyzna interesował się Klakierem już kilka miesięcy wcześniej. Przychodził do sklepu i wypytywał o kota. W sobotę, gdy zauważono dłuższą nieobecność kocura, sprawdzono nagrania z monitoringu. Okazało się, że ktoś zabiera zwierzaka, chowa pod ubranie i wynosi ze sklepu. Sprawę zgłoszono policji.

NIE BĘDZIE KARY ZA PORWANIE?

Kilka dni później kota ponownie do marketu zwrócił ten sam mężczyzna. Pracownicy na piśmie przekazali mu, że nie mają do niego żadnych pretensji, bo, zgodnie z ich apelem w mediach społecznościowych, kot szybko wrócił do nich cały i zdrowy.

10 września mieszkaniec Dębnicy Kaszubskiej swoją wersję będzie jeszcze musiał przedstawić policji, która nie zakończyła dochodzenia w tej sprawie.

Paweł Drożdż/jK

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj