Lawina aktów oskarżenia w sprawie alimenciarzy w Słupsku. Prokurator: „To swoiste tsunami”

Prokuratura oskarżyła w tym roku już 345 osób o unikanie płacenia alimentów. Śledczy przyznają, że takiej skali spraw jeszcze nie było. Wszystko z powodu zmiany przepisów. Ośrodki pomocy społecznej mają obowiązek składać zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, gdy zaległości alimentacyjne przekraczają sumę trzymiesięcznych zobowiązań. 

TYSIĄC POSTĘPOWAŃ

– W tym roku prowadziliśmy już tysiąc trzysta takich postępowań, 345 spraw zakończyliśmy aktem oskarżenia. Część postępowań jeszcze trwa. Rocznie prokuratura w Słupsku ma około sześciu tysięcy spraw, więc widać choćby ze statystyk, że ta skala jest spora, to swoistego rodzaju tsunami. W ubiegłym roku ogółem takich spraw mieliśmy 270. Jasno więc widać, ile postępowań mamy więcej, oczywiście realizujemy je we współpracy z policją – mówi prokurator rejonowy w Słupsku Piotr Nierebiński.

POD GROŹBĄ WIĘZIENIA

Klaudiusz Dyjas, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Słupsku przyznaje, że tylko podległa mu placówka skierowała do prokuratury 850 spraw dotyczących unikania płacenia alimentów. – Z drugiej strony wykryliśmy ponad 150 przypadków osób, które nie płacili alimentów, a z naszych ustaleń wynika, że ich sytuacja zawodowa i materialna pozwala na realizowanie obowiązku alimentacyjnego – dodaje.

Za niepłacenie alimentów grozi do dwóch lat więzienia. Zmiana przepisów poprawiła też ściągalność zobowiązań alimentacyjnych. Rekordzista w Słupsku na raz spłacił dług w wysokości niemal stu tysięcy złotych.

Przemysław Woś/jK

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj