Prezydent Sopotu Jacek Karnowski ogranicza możliwość zawieszania plakatów wyborczych. Kandydaci nie mogą plakatować we wskazanych zarządzeniem reprezentacyjnych częściach miasta. Komitety wyborcze miały do 14 września czas na ustosunkowanie się do propozycji prezydenta. Jak mówi Jacek Karnowski, oficjalnie ustosunkował się tylko jeden z nich.
POMIĘDZY GDAŃSKIEM A GDYNIĄ
– Oficjalnie ustosunkował się komitet ruchu Kocham Sopot, nieoficjalnie na Facebooku ustosunkował się też komitet stowarzyszenia Mieszkańcy dla Sopotu. Te dwa komitety, tak jak Platforma Sopocian, idą w kierunku ograniczenia liczby materiałów wyborczych. Moje zarządzenie wychodzi temu naprzeciw. Chcemy, żeby na głównych arteriach Sopotu nie było plakatów. Zakaz będzie dotyczył także okolic skrzyżowań. Jest to rozwiązanie pośrednie między rozwiązaniem gdyńskim i gdańskim – mówi Jacek Karnowski.
Z możliwości plakatowania są wyłączone Place Zdrojowy i Przyjaciół Sopotu, ul. Bohaterów Monte Cassino oraz aleje Niepodległości, Wojska Polskiego i Mamuszki. Na pozostałym obszarze miasta dozwolone jest plakatowanie w pasie drogowym, z zachowaniem skrajni drogowej, tj. w odległości min. 0,50 m od krawędzi jezdni. Na latarniach, urządzeniach energetycznych, telekomunikacyjnych i innych można umieszczać afisze wyborcze wyłącznie po uzyskaniu zgody właściciela. Sposób ich umieszczania nie może zagrażać bezpieczeństwu ruchu drogowego, a w szczególności zasłaniać oznakowania drogowego i sygnalizacji świetlnej.
Nie wolno lokalizować ogłoszeń wyborczych na słupach trakcyjnych oraz innych urządzeniach drogowych, na których umieszczone są znaki i tablice drogowe, na urządzeniach sygnalizacji świetlnej oraz w rejonie skrzyżowania, tj. w odległości do 10 m przed przejściem dla pieszych lub do 10 m przed punktem węzłowym (łukiem) danego skrzyżowania. Zabronione jest również, umieszczania tablic wyborczych na drzewach, nad jezdnią drogi, na drogowych barierach zabezpieczających oraz energochłonnych.
– Zarządzenie prezydenta nam odpowiada, dlatego je poparliśmy. Muszę jednak przypomnieć, że my już w poprzedniej kadencji wnioskowaliśmy, żeby ustalić tego typu zasady. Wtedy zależało nam szczególnie na wyłączeniu z możliwości plakatowania ul. Bohaterów Monte Cassino. To było przed wyborami parlamentarnymi i wówczas prezydent nie podjął takiej decyzji. W tym roku wizja czystej kampanii proponowanej przez nas i przez stowarzyszenie Mieszkańcy dla Sopotu spotkała się z aprobatą – mówi Grażyna Czajkowska, kandydat na prezydenta miasta ruchu Kocham Sopot
ZAKAZ NA KORZYŚĆ PREZYDENTA?
– Każdy tego typu zakaz jest na korzyść obecnego prezydenta, bo im ciszej o kontrkandydatach, tym lepiej. My dostosujemy się do tego, bo podkreślam, że nigdy nie stosowaliśmy nachalnej reklamy wyborczej, która zaśmiecała krajobraz. Nigdy nie chcieliśmy robić tego w takiej skali, jak nasi konkurenci – mówi Piotr Meler Kandydat PiS na prezydenta Sopotu.
„CZAS POMYŚLEĆ O KOLEJNYCH WYBORACH”
Jak zapowiada prezydent Karnowski, już teraz powstała inicjatywa, by podobne ograniczenia wprowadzić przed kolejnymi wyborami. Prezydent liczy, że tym razem w dyskusji weźmie udział większa liczba przedstawicieli sopockiej sceny politycznej. Więcej na temat „Sopockiej wojny plakatowej” >>> TUTAJ.
Piotr Puchalski
Napisz do autora: p.puchalski@radiogdansk.pl