Wymordowali kapitułę chełmińską, namawiali do wyrzeczenia się polskości.”Zgermanizujemy Pomorze w 24 godziny”

Jesienią 1939 roku Hitlerowcy wymordowali większość kapituły chełmińskiej, a biskupów namawiali do wyrzeczenia się polskości. W taki sposób germanizowano Pomorze. Pierwsze dwa tygodnie okupacji w Pelplinie upłynęły spokojnie. Jeszcze nikt nie słyszał o masowych rozstrzeliwaniach. Dlatego nikogo nie zdziwiło, kiedy całą kapitułę pelplińską wezwano do miejskiego magistratu. Wedle rozsiewanej plotki, księża mieli być wysłani na kurs niemieckiego, aby łatwiej działać w nowych warunkach. Po przyjściu na miejsce wszystkich 21 kanoników ograbiono z kosztowności i aresztowano.

 
UPADALI TWARZĄ W BŁOTO

7-rzędowa kolumna kapituły ruszyła szosą w stronę Lasu Bielawskiego, gdzie zatrzymani zaczęli kopać doły. Po godzinie, gdy były prawie gotowe, akcję przerwano. Aresztowani poszturchiwani i uderzani kolbami wrócili do Pelplina. Zaczął padać deszcz. Starcy zaczęli ze zmęczenia potykać się na śliskim bruku. Po chwili SA mani zarządzili gimnastykę. „Ćwiczenia” polegały na upadaniu twarzą w błoto i wstawaniu. Kto robił to zbyt wolno, był „mobilizowany” pejczem.

GERMANIZACJA W 24 GODZINY

Pół godziny później przyjechał czarny autobus z zamalowanymi oknami. Kapłani wsiedli do niego i pojechali w stronę Tczewa. Późnym wieczorem 20 października rozstrzelano ich za koszarami. Następnego dnia do Pelplina przyjechał gauleiter Albert Forster. – 20 lat zajęło im polonizowanie Pomorza. My zgermanizujemy je w 24 godziny – mówił namiestnik Okręgu Rzeszy Gdańsk-Prusy Zachodnie.

SYMBOLICZNY AKT ZNISZCZENIA

Od pierwszego dnia okupacji w Pelplinie trwały poszukiwania biskupa Stanisława Okuniewskiego.Kapłan po wybuchu wojny wyjechał do Rumunii, a następnie do Portugalii, gdzie zmarł w 1944 roku. Władze niemieckie nie wiedziały o wyjeździe i długo jeszcze poszukiwały biskupa. Przez omyłkę aresztowali jego brata – lekarza Jana Okuniewskiego. Likwidacja pierwszego w XX wieku polskiego biskupa chełmińskiego byłaby symbolicznym dopełnieniem aktu zniszczenia diecezji.

CIĘŻKA CHOROBA UCHRONIŁA PRZED ROZSTRZELANIEM

Rozstrzelania uniknął również biskup pomocniczy Konstanty Dominik. Od takiego losu uchroniła go ciężka choroba – anemia złośliwa. Sufragan został internowany w pałacu biskupim. Po chwilowej poprawie zdrowia przewieziono go do Gdańska. Jego kontakty ze światem zewnętrznym były kontrolowane przez gestapo, które starało się zmusić księdza biskupa do przyjęcia niemieckiej trzeciej grupy narodowościowej. Ksiądz miał zakaz opuszczania miasta. Często przesłuchiwano go przez wiele godzin. Zmarł w 1942 roku.

W ciągu kilku tygodni kuria chełmińska przestała faktycznie istnieć. Prawie wszyscy kanonicy, pracownicy i osobą z nią związane zostały wymordowane lub trafiły do aresztów. Seminarium zamieniono na areszt i koszary. Katedrę zaś zamknięto aż do wyzwolenia.

Tomasz Gdaniec/pOr

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj