Władze Gdańska zapewniają: w przypadku wyroku dla prezydenta Adamowicza miastu nie grozi komisarz polityczny

W Gdańsku nie ma groźby komisarza politycznego. Tak władze miasta wraz z prawnikami prezydenta Pawła Adamowicza komentują sugestie o ustanowieniu w mieście nadzoru komisarycznego. Ze strony politycznej konkurencji prezydenta Gdańska, choćby Koalicji Obywatelskiej, pada zarzut, że w przypadku wyroku skazującego w sprawie oświadczeń majątkowych prezydenta Gdańska jego miejsce może zająć komisarz ustanowiony przez władze rządowe. – Komisarz jest wyznaczany w zupełnie innej sytuacji – mówi adwokat prezydenta Gdańska mecenas Jerzy Glanc, który reprezentuje go w tej sprawie. – Nie w sytuacji sprawy karnej czy tymczasowego aresztowania, tylko wówczas gdy władze miasta łamią konstytucję i ustawy. Wtedy wojewoda jest zobowiązany wezwać do usunięcia naruszenia prawa i gdy ono nie zostanie usunięte rusza wówczas proces komisarza miejskiego. Sytuacja komisarza w żaden sposób nie przystaje obecnie do sytuacji prezydenta Adamowicza – mówi adwokat.

SPRAWA OŚWIADCZEŃ MAJĄTKOWYCH

– Jak państwo wiedzą pan prezydent ma jedną sprawę (dotyczącą oświadczeń majątkowych, prezydent nie wpisał w nich dwóch mieszkań – przy. red.) i póki co w tej sprawie nie pojawiły się żadne okoliczności, które wskazywałyby na decyzję inną niż ta wydana dwa lata temu, gdy dokonano warunkowego umorzenia – dodaje mecenas Glanc. – Zgodnie z przepisami prawa tylko wyrok pozbawienia wolności eliminuje możliwość sprawowania urzędu przez prezydenta. Z niczym takim nie mieliśmy jeszcze w Polsce do czynienia, biorąc pod uwagę wagę zarzutów o niewykazaniu całego majątku w oświadczeniach majątkowych, prawdopodobieństwo wyroku niepozwalającego na sprawowanie urzędu jest bardzo niskie – mówi adwokat.
W sprawie oświadczeń majątkowych prezydentowi grozi kara maksymalnie do trzech lat pozbawienia wolności. Jego prawicy jednak wykluczają tak wysoki wyrok. – Biorąc pod uwagę dotychczasową niekaralność pana prezydenta nie spodziewam się innego wyroku niż warunkowe umorzenie jak dwa lata temu. Dolnej granicy nie ma. Należy oczekiwać, że sąd wyda podobne orzeczenie – podkreśla Jerzy Glanc.

– Nie mamy wcale do czynienia ze skazaniem prezydenta Adamowicza – podkreśla mecenas Jacek Taylor, adwokat broniący w PRL-u opozycjonistów. – Sprawa karna, która jest w toku nie pozwala o nim mówić jak o osobie, która popełniła coś złego, bo póki co w Polsce obowiązuje zasada domniemania niewinności. Trudno spodziewać się moim zdaniem wyroku skazującego, raczej oczekiwałbym ponownego warunkowego umorzenia, bo na tle spraw karnych to drobiazg. Te obawy o komisarzu są pozbawione podstaw – dodaje prawnik.

WŁADZĘ PRZEJMIE PIERWSZY ZASTĘPCA

Jak podkreślają prawnicy prezydenta w przypadku jego ewentualnego aresztowania lub więzienia jego obowiązki przejąłby pierwszy zastępca, którym jest teraz Aleksandra Dulkiewicz, zastępca prezydenta do spraw polityki gospodarczej i inwestycji.

– W przypadku tymczasowego aresztu prezydenta jego władzę przejmuje pierwszy zastępca, czyli ten tutaj obecny – mecenas Jacek taylor wskazał na wiceprezydent Aleksandrę Dulkiewicz. – W przypadku odbywania kary pozbawienia wolności przez prezydenta, on traci swój urząd i wprowadzenie komisarza przez wojewodę jest możliwe i odbywają się następne wybory. W przypadku kary z zawieszeniem utrata stanowiska powinna nastąpić i powinny się odbyć wybory, ale w praktyce to nie jest możliwe.

  – Dzisiaj mówienie i straszenie wyborców komisarzem jest nieuzasadnione. Drodzy wyborcy, głosując na Pawła Adamowicza głosujecie za rozwojem i człowiekiem, który gwarantuje rozwój naszego miasta – mówi wiceprezydent Aleksandra Dulkiewicz.

Rafał Mrowicki
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj