Samochód obsypany mąką, wymalowana skrzynka na listy i stłuczone doniczki. To tylko niektóre z efektów imprezy halloweenowej na jednym z osiedli w Baninie. – Niewinna zabawa najwyraźniej wymknęła się spod kontroli – pisze pan Marcin.
– Rodzice wydający pieniądze na upiorne ubranka dla swoich pociech nie mają zielonego pojęcia, że ich dzieci nie bawią się w „cukierek albo psikus”, tylko stają się wandalami i niszczą mienie ludzi którzy ciężko na to zapracowali – dodaje oburzony.
MŁODZI LUDZIE JAK TAJFUN
Jak zaznacza czytelnik Expressu Kaszubskiego, grupki 14- i 15-latków chodzących w halloweenowy wieczór od drzwi do drzwi są jak niszczący wszystko tajfun. – Niszczą wszystko w zasięgu ręki, jeśli tylko nie ma nikogo w domu lub nie otworzy drzwi choćby z powodów zdrowotnych – mówi.
Fot. Express Kaszubski
NIECENZURALNE SŁOWA, POMALOWANE SKRZYNKI NA LISTY
Pan Marcin sam padł ofiarą takiej zabawy. – Mimo że nie było nas w domu, ktoś napisał na naszych drzwiach markerem niecenzuralne słowo. Chodnik wraz ze słupkami z piaskowca został obryzgany ketchupem, zniszczone zostały lampki przy ścieżce do domu oraz obsypany mąką z gipsem samochód, który dzień wcześniej ręcznie woskowałem. Niedługo zaczną nam szyby w domach wybijać, kopać samochody, bo nie dostali cukierków? Sąsiedzi również narzekali że mają pobite doniczki, a skrzynki na listy wymalowane sprayem – pisze.
Fot. Express Kaszubski
Czytelnicy Expressu Kaszubskiego informowali, że do podobnych sytuacji dochodziło również w Kartuzach. Ale jak podaje policja, nie odnotowano dotąd żadnych zgłoszeń dotyczących aktów wandalizmu lub uszkodzenia mienia z powodu zabawy Halloween.
oprac. pOr