Wspólna modlitwa za ofiary ludobójstwa. Na gdańskim Cmentarzu Łostowickim upamiętniono ofiary Wielkiego Głodu na Ukrainie z 1933 roku. Zabójcza polityka gospodarcza Związku Radzieckiego doprowadziła do śmierci milionów osób zamieszkujących teren Ukrainy. Kolektywizacja plonów rolnych doprowadziła do klęski głodu na terenie Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej.
„TO NIE BYŁY PRZYPADKOWE OFIARY”
Jak mówi konsul Ukrainy w Gdańsku, zbrodnia Wielkiego Głodu ma znaczenie międzynarodowe. – Uważam, że to wydarzenie ważne nie tylko dla narodu ukraińskiego. To ważna „lektura” dla całej ludzkości, bo wskutek Wielkiego Głodu według różnych szacunków zginęło od 5 do 7 milionów osób. To było klasyczne ludobójstwo – mówi Lew Zacharczyszyn.
– My, jako Ukraińcy, musimy o tym pamiętać. W czasach Związku Radzieckiego ten temat był zakazany i zapomniany. Jakieś 10 lat temu dzięki prezydentowi Juszczence temat stał się państwowy i Ukraina zaczęła mówić o tym na cały świat. Wiele państw na całym globie przyznało, że to akt ludobójstwa. Dla Ukraińców to szczególna „lektura”, bo nie były to przypadkowe ofiary. To była walka z duchem niepodległości Ukraińców, walka o to, żeby złamać grzbiet Ukraińców, żeby oni zapomnieli, że są Ukraińcami. To dla nas szczególna data. To ofiary walki o niepodległość naszego państwa – dodaje dyplomata.
W okresie PRL o Wielkim Głodzie nie można było mówić także w Polsce. – W latach 80., gdy byłam studentką, potajemnie przygotowaliśmy wykład na temat Wielkiego Głodu – mówi Elżbieta Krzemińska ze Związku Ukraińców w Polsce. – To było straszne dowiadywać się o milionach ofiar, o dzieciach, o całych wsiach, które wymierały z głodu, o przypadkach kanibalizmu, bo ludzie wariowali, odbierało im zmysły i zjadali czasami własne dzieci. To było straszne jak ówczesna władza mogła do tego doprowadzić. Dzisiaj jest szczególna okrągła rocznica. Nasza społeczność jak co roku czci pamięć ofiar Wielkiego Głodu na Ukrainie – dodaje.
UDZIAŁ POLAKÓW
Władze Gdańska na uroczystości reprezentował wiceprezydent Piotr Kowalczuk, który zwrócił uwagę, że Polacy również padli ofiarą zbrodni. – To wydarzyło się w sposób perfidny. Trzeba o tym przypominać, żeby nigdy na świecie to już się nie wydarzyło – mówi Piotr Kowalczuk. – Ta tragedia dotknęła mieszkańców Ukrainy, która była wtedy różnorodna. Wdzięczny jestem, że wspólnota ukraińska oraz różne Kościoły stanęły dzisiaj razem, bo i katolicy, i prawosławni, i protestanci i grekokatolicy modlili się razem za ofiary wydarzeń, które miały miejsce 85 lat temu – dodaje wiceprezydent.
W Gdańsku żyje obecnie kilkadziesiąt tysięcy Ukraińców.