Prokuratura Rejonowa w Słupsku umorzyła śledztwo w sprawie śmierci trzylatka, który zatrzasnął się w pralce. Nie stwierdzono udziału osób trzecich. – To był wypadek losowy – powiedział w poniedziałek PAP prokurator rejonowy Piotr Nierebiński. Jak powiedział PAP Nierebiński, śledztwo prowadzone w kierunku narażenia zdrowia i życia dziecka na niebezpieczeństwo oraz nieumyślnego spowodowania jego śmierci zostało umorzone z końcem października.
– Trzeba było dokładnie sprawdzić okoliczności tego zdarzenia. To oczywiste. Natomiast nie stwierdzono przestępnego działania osób trzecich. Nikt nie usłyszał zarzutów. To był wypadek losowy i śledztwo zostało umorzone – powiedział w poniedziałek Nierebiński.
TRAGICZNA ŚMIERĆ
Trzyletni chłopiec zmarł w nocy z 18 na 19 czerwca 2018 r. w słupskim szpitalu, do którego trafił w krytycznym stanie po tym, jak zatrzasnął się w pralce. Sekcja zwłok trzylatka przeprowadzona została w Gdańsku 21 czerwca. Jej wyniki wskazały na to, że dziecko zmarło wskutek niedotlenienia.
BAWIŁ SIĘ Z SIOSTRĄ
Chłopiec zatrzasnął się w pralce 18 czerwca, w mieszkaniu jednego z bloków przy ul. Romera w Słupsku. Podczas śledztwa, rodzice trzylatka i jego pięcioletniej siostry potwierdzili, że dzieci się bawiły, podczas gdy oni mieli popołudniową drzemkę. Gdy tylko zauważyli, że coś jest nie tak, że nie ma ich syna, zaczęli go szukać. To ojciec miał wyciągnąć chłopca z pralki i podjąć próbę reanimacji, którą potem przejęli ratownicy medyczni.
PAP/mili