Legalne materiały do nauki matematyki czy polskiego dostępne są w internecie. Nauczyciele powinni korzystać z tak zwanych otwartych zasobów. Między innymi o tym mówiono podczas gdańskiej konferencji BeZee – Trendy w Edukacji.
Jak tłumaczy prelegent Kamil Śliwowski, uczniowie coraz chętniej używają tzw. otwartych źródeł. – To takie treści, w których autor zgadza się na korzystanie z materiału za darmo. Nie trzeba również pytać o zgodę na ich przerabianie. W sieci jest całe mnóstwo takich źródeł np. Wikipedia, z której każdy korzysta na co dzień. Przykładem jest też YouTube, to najpopularniejsza platforma wśród młodzieży. Kanały, na których uczniowie uczą się matematyki czy powtarzają lektury, mają obecnie po kilkadziesiąt subskrybentów.
KONIECZNY PORZĄDEK
Kamil Śliwowski dodaje, że najlepiej byłoby uporządkować otwarte źródła. – Trochę brakuje wsparcia ze strony państwa, by promować najciekawsze treści i je usystematyzować. Moim marzeniem jest, by można było znaleźć wszystkie materiały np. do języka polskiego w jednym miejscu – mówi Śliwowski.
CO NA TO NAUCZYCIELE?
Jak podkreślają nauczyciele, także im coraz częściej zdarza się korzystać z darmowych i legalnych źródeł w sieci. – Realizując choćby projekty europejskie, jesteśmy bardzo uwrażliwiani na legalne źródła. Wszystkie materiały, z których korzystamy muszą być otwarte dla wszystkich, a nie chronione prawem – przyznała nauczyciel języka francuskiego i włoskiego Justyna Brzoskowska w rozmowie z reporterką Radia Gdańsk.
Konferencję zorganizowało Miasto Gdańsk i Gdański Inkubator Przedsiębiorczości STARTER.
Dominika Raszkiewicz