Rozpoczęła się zbiórka złomu, który zostanie przetopiony na tablicę upamiętniającą sanitariuszkę Danutę Siedzikównę. 18-letnia dziewczyna została skazana na śmierć i rozstrzelana za działalność w podziemiu niepodległościowym.
– Zbieramy wszystkie niepotrzebne kolczyki, porozrywane łańcuszki i pozostałą srebrną biżuterię. Chcemy przetopić ją na serce poświęcone Danucie Siedzikównie. Taka tablica upamiętniająca „Inkę” zawiśnie w kościele św. Katarzyny – informuje Sebastian Kucharczyk, inicjator akcji.
MORD SĄDOWY
Proces „Inki” miał charakter mordu sądowego. Prokurator wojskowy zarzucił jej członkostwo w nielegalnej organizacji, nielegalne posiadanie broni, udział w napadach na funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej i UB, a także podżeganie do ich zabicia. W czasie procesu świadkowie składali wzajemnie sprzeczne zeznania. Nie przeszkodziło to sędziemu Adamowi Gajewskiemu wydać wyrok śmierci. Siedzikównę rozstrzelano 28 sierpnia 1946 roku.
– Żołnierze niezłomni mieli umrzeć dwukrotnie – śmiercią fizyczną i przez zapomnienie. Jednak po prawie 70 latach naród upomniał się o swoich bohaterów. Dlatego Narodowy Dzień Pamięci o Żołnierzach Niezłomnych jest takim ważnym świętem – przekonuje Zbigniew Potocki z Muzeum Ziemi Kociewskiej.
Inicjatorem akcji jest starogardzki Klub Gazety Polskiej. Srebrny złom można przynosić do ich siedziby po uprzednim kontakcie.
Tomasz Gdaniec/jK