Obecnie w placówkach jest ponad 140 osób. Jeszcze dwa lata temu było ich prawie 200. Rzadziej odbiera się także dzieci ich biologicznym rodzicom. W tym roku odnotowano 23 takie przypadki. W 2016 i 2017 roku było ich o 10 więcej.
Klaudiusz Dyjas, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Słupsku, powiedział w rozmowie z Radiem Gdańsk, że poprawa statystyk to efekt dobrej pracy asystentów rodziny, którzy mają coraz skuteczniejsze narzędzia do pracy z trudnymi rodzicami.
PRACA ASYSTENTÓW
– Asystenci rodziny, wchodząc w środowisko rodzinne, w taki sposób kierują rodzicami dzieci, aby wspomóc i nauczyć ich kompetencji wychowawczych. Dzięki temu rodzice w krótkim okresie nabywają kompetencje, które dają gwarancję oraz poczucie bezpieczeństwa ich potomstwu – mówi dyrektor słupskiego MOPR.
Do pieczy zastępczej trafiają kilkutygodniowe maleństwa, ale też dużo starsze dzieci, nawet 17-latkowie. Główną przyczyną odbierania dzieci rodzicom jest głównie alkohol i przemoc.
DWAJ SPRAWCY: ALKOHOL I PRZEMOC
– Nie mówimy tutaj o wypiciu lampki wina, chociaż i ona jest niedobra. Mówimy natomiast o upojeniach, kiedy występuje promil lub nawet kilka promili, u obojga rodziców, którzy są w domu. Ale zabieramy też dzieci rodzicom, gdzie są dopalacze lub jest stosowana przemoc wobec dzieci – dodaje Klaudiusz Dyjas.
TRUDNA DECYZJA, CZĘSTO JEDYNA MOŻLIWA
Asystenci rodziny przyznają, że każdorazowa decyzja o odebraniu dziecka rodzicom jest bardzo trudna i podejmowana w ostateczności. Najczęściej dzieci zabezpieczane są na podstawie postanowienia sądu. Bywają jednak przypadki wymagające natychmiastowego działania, wtedy dzieci zabezpieczane są interwencyjnie.
– Pamiętam sytuację, gdy było kilkumiesięczne dziecko i pijąca mama. Kobieta miała już wcześniej zabezpieczone dzieci właśnie z tytułu nadużywania alkoholu. Wiadomo, że kilkumiesięczne dziecko jest całkowicie zależne od rodzica. Kiedy weszliśmy, to dziecko leżało brudne, zanieczyszczone własnymi odchodami. Ja nie wiedziałam, czy ono coś jadło, czy w ogóle coś jadło. Mama spała, mamę musiałyśmy dobudzić, dopytać – opowiada Agnieszka Ciechanowska, koordynator zespołu asystentów rodziny w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie w Słupsku.
Obecnie w Słupsku jest 60 rodzin, które zostały pozbawione władzy rodzicielskiej.
POSŁUCHAJ MATERIAŁU NASZEGO REPORTERA:
Paweł Drożdż/mich