Podróżujący Szybką Koleją Miejską w Trójmieście skarżą się na nadmierne ogrzewanie podczas nawet bardzo chłodnych dni. Sytuacja jest uciążliwa szczególnie w starych pojazdach, kiedy jest dużo ludzi. – Od lat ciągle doskwiera jedna rzecz, kiedy siedzi się blisko kaloryfera, ogrzewanie dosłownie roztapia buty i ciężko oddychać – mówi mieszkaniec Trójmiasta korzystający z przewozów SKM. Inna z podróżnych podkreśla, że jest zdecydowanie za gorąco, trzeba się rozbierać.
NOWE POJAZDY Z WIĘKSZYM KOMFORTEM
W nowych i zmodernizowanych pociągach SKM zamontowane jest już ogrzewanie nawiewowe sterowane termostatem. Maszynista lub kierownik pociągu jest w stanie szybko ustawić na pulpicie odpowiednią temperaturę i jeżeli system jest sprawny wskazana temperatura jest utrzymywana. Jedynie dłużej otwarte drzwi pociągu mogą wpłynąć na zmianę temperatury.
POŁOWA TABORU – ŚREDNIA WIEKU 38 LAT
Jednak poza nowymi Impulsami i zmodernizowanymi składami, SKM posiada jedne z najstarszych pociągów elektrycznych w Polsce. Ich średnia wieku to około 38 lat.
– Stare pociągi nie posiadają ogrzewania nawiewowego ani sterowania termostatem. Kontrolowanie ogrzewania jest utrudnione i odbywa się na zasadzie: włącz – wyłącz. Ogrzewanie działa punktowo, niektóre miejsca są bardzo nagrzane, a w innych jest chłodno. Maszyniści starają się sterować ogrzewaniem na zasadzie włączenia go na pełną moc i wyłączenia po jakimś czasie. Może się zdarzyć, że kierownik pociągu zajęty np. sprzedażą biletów, nie przełączy ogrzewania i mamy wtedy temperatury za wysokie lub za niskie – mówi Tomasz Złotoś, rzecznik SKM w Trójmieście.
SKARGI I PODRÓŻOWANIE „W FUTRZE”
Zwróciliśmy uwagę, że część pasażerów narzekała również na nowe pociągi. Jak tłumaczy nam Tomasz Złotoś, „ludzie różnie odczuwają temperaturę i różnie się ubierają”. – Na naszym Facebooku dostaliśmy skargę od pani i pana z tego samego pociągu i wagonu. Oboje zgłaszali przeciwne skargi. Dla pani było za ciepło, dla pana za chłodno. Po dokładnym dopytaniu okazało się, że pani jechała w futrze, a pan był ubrany w cienki polarek – kończy.
Arkadiusz Zawiślak