Śpiewali tak, że aż nagrali płytę. Młodzież z Mrowiska zaśpiewała na Dolnym Mieście

Nagrali płytę, dali koncert na Dolnym Mieście i w szkole. Tak młodzi podopieczni Reduty Centrum Mrowisko w Gdańsku realizują swoje pasje. To dla nich przyjemność, ale też forma terapii.
W czwartek z okazji Mikołajek grupa muzyczna związana z „Mrowiskiem” zaprezentowała mieszkańcom dzielnicy i swoim kolegom kolędy w nowych aranżacjach. Organizatorem Mikołajek było Towarzystwo Profilaktyki Środowiskowej „Mrowisko”. Mimo chłodu koncert odbył się pod chmurką, na podwórzu – potem wszyscy przenieśli się do garażu, który zamienił się w salę koncertową. Dzieci na scenie zdzierały nie tylko gardła, ale i serca, pokazały, że śpiewanie daje im moc. I o to w tym chodzi. – One chcą śpiewać. Nie muszą śpiewać czysto i nie muszą mieć pięknej barwy głosu, ważne, ze chcą to robić. Z tego może narodzić się pasja, która będzie dobrą wróżbą na przyszłość. To także otwarcie się przed ludźmi  – mówi Błażej Pawlina, nauczyciel muzyki w „Mrowisku”.

Placówka wsparcia dziennego „Centrum Reduta” to dzieci i młodzież w wieku 11-18 lat, placówkę „Glanik” tworzą dzieci i młodzież w wieku 6-18 lat. Koordynatorką projektu była z ramienia „Glanika” Aleksandra Drygas, a z ramienia „Centrum Reduta” Małgorzata Białogłowska.

Młodzi tak zaangażowali się w śpiewanie, że udało im się nagrać płytę. Znalazło się na niej 6 kolęd. Płyta ma ujrzeć światło dzienne jeszcze przed świętami. – To dla nich wielkie wydarzenie, bo mają świadomość, że zrobili coś wielkiego, pierwszy raz w życiu. Nagrali w studiu płytę – dodaje Błażej Pawlina.

 
„NAJUKOCHAŃSZA” KADRA

Uczestnicy projektu muzycznego mówią, że śpiewanie pozwala im wyrażać emocje. – Lubię śpiewać można zapomnieć wtedy o swoich problemach. To jest też dla nas tutaj fajna zabawa – Zapominam o wszystkim kiedy śpiewam a śpiewanie to moja pasja – mówią Kaja i Marlena.

Centrum pełni funkcje młodzieżowego ośrodka terapeutycznego. Prowadzi także zajęcia między innymi z tańca i rysunku. Dzieciaki uczą się też gotować i ćwiczą. Każdy robi, co uważa za dobre dla siebie. Młodzi są bardzo zaangażowani i jak widzą efekty swojej pracy nabierają pewności siebie. Podopieczni Reduty to dzieci w różnym wieku od kilkuletnich po nastolatków. Większość z nich ma niełatwe życie. Do Reduty przychodzą po szkole, tam gotują, jedzą, odrabiają lekcje i uczestniczą w zajęciach jakie sobie wybrały. Jak mówią wychowankowie – kadra jest tutaj najukochańsza.

Aleksandra Nietopiel/mro
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj