1700 netto miesięcznie. Solidarność krytykuje zarobki nauczycieli i żąda odwołania minister

Brak podwyżek, wydłużenie ścieżki awansu zawodowego do 15 lat i niezlikwidowanie godzin karcianych, (czyli godzin pracy za darmo przeznaczonych na zajęcia pozalekcyjne) u nauczycieli zarzuca ministerstwu edukacji Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ Solidarność. Członkowie organizacji żądają odwołania minister edukacji Anny Zalewskiej.

Jak mówią delegaci, obecnie sytuacja finansowa nauczycieli jest krytyczna. – W mediach pani minister mówi o wysokich wynagrodzeniach u nauczycieli. Tymczasem my dowodzimy czarno na białym, że nauczyciel rozpoczynający pracę po studiach wyższych osiąga pensję w wysokości 1700-1800 złotych netto. Kończący pracę nauczyciel po trzech dekadach pracy nie osiąga 3 tysięcy złotych na rękę – wylicza Anna Kocik z Solidarności. Jak dodają członkowie organizacji, nauczycielom w ciągu ostatnich 6 lat przyznano tylko jedną podwyżkę płac, która uwzględniając inflację wyniosła zaledwie 2,7 proc.

AWANS NIE TAKI SZYBKI

Przedstawiciele Solidarności krytykują także wydłużenie ścieżki awansu zawodowego u nauczycieli z 10 do 15 lat. – Co za tym idzie podwyżki wynikające z awansu również się wydłużają. Eksperci obliczyli, że przeciętny nauczyciel straci na tym około 100 tysięcy złotych. To są ogromne pieniądze. Nauczyciele podejmują duży wysiłek, żeby zdobyć kolejny stopień awansu niewątpliwie również z powodów finansowych. To nie tylko prestiż, ale również konkretne pieniądze – podkreśla Hanna Minkiewicz z Solidarności.

NIE DLA GODZIN KARCIANYCH

Członkowie zrzeszenia zarzucają też Ministerstwu Edukacji prowadzenie pozorowanego dialogu ze związkami zawodowymi oraz zmianę przepisów dotyczących oceny pracy nauczycieli. Jak mówi Anna Kocik z Solidarności, likwidacji wymagają też tzw. godziny karciane, czyli godziny w których nauczyciel pracuje za darmo w ramach zajęć pozalekcyjnych. – W 2015 roku pani minister obiecywała, że raz na zawsze załatwi problem godzin karcianych. Niestety wciąż są one w szkołach, bo nie ma pieniędzy na odpowiednią pomoc pedagogiczną. Także zapis w Karcie Nauczyciela pozwala dyrektorom organizować takie godziny – podsumowuje.

Dominika Raszkiewicz

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj