19 drzew do wycięcia z Alei Lipowej łączącej Wrzeszcz z centrum Gdańska. Zarząd Dróg i Zieleni informuje, że lipy wymagają takiego zabiegu, bo są w złym stanie technicznym i zagrażają bezpieczeństwu publicznemu. Jak informuje Magdalena Kiljan z Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni, prace zaczną się 20 grudnia i potrwają trzy dni. – Są poparte wydaną w marcu decyzją Miejskiego Konserwatora Zabytków w Gdańsku – dodają urzędnicy. Wycinka lip budziła w minionych latach spore kontrowersje. Sprawa trafiła nawet do prokuratury. – Postępowanie w sprawie usunięcia pod koniec 2016 roku 28 drzew zostało umorzone ponieważ zdarzenie nie zawierało znamion czynu zabronionego – argumentowali śledczy.
Śledczy badali też wątek oznakowania drzew pomarańczową farbą. W tym zakresie dochodzenie również umorzono z powodu niewykrycia sprawcy. – Żadna z osób legalnie zaangażowanych w wycinkę nie stosowała takich metod – dodała Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
„NIE DO ODRATOWANIA”
Urzędnicy informują, że wiosną przedstawią dalsze informacje odnośnie do planów rewitalizacji alei. Już latem 2017 roku Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków Agnieszka Kowalska przyznała, że lipy są nie do odratowania. Według fachowej inwentaryzacji zabytek mogą ocalić jedynie radykalne działania.
– Konieczne są działania, które radykalnie wpłyną na poprawę warunków zdrowotnych. Dosadzanie nowych drzew niczego nie poprawi. Jest to sugestia autorów opracowania o odcinkowym wymienianiu większości drzewostany przy zachowaniu świadków w postaci drzew historycznych, które są w dobrym stanie (jest ich około 100). Konieczna jest wymiana sieci i gleby. Trzeba wyciąć też wtórne nasadzenia – mówiła w lipcu 2017 roku Agnieszka Kowalska.