Gdańska urzędniczka stanie przed sądem. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku zakończyła dwa śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień przez Halinę P., która była zastępcą dyrektora Wydziału Skarbu Urzędu Miasta.
Sprawa dotyczy kamienicy przy Grunwaldzkiej i działki w Brzeźnie. W tym pierwszym przypadku urzędniczka wiedziała, że budynek należy do miasta, a mimo to pozwoliła, aby spółdzielnia, która posiadała wieczyste użytkowanie gruntu, sprzedała nieruchomość.
– W lutym 2016 roku udzieliła odpowiedzi Wydziałowi Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta Gdańska. Wbrew wcześniejszemu swojemu stanowisku, że ten budynek stanowi własność spółdzielni, co było niezgodne z rzeczywistym stanem prawnym. Skutkowało to wydaniem tego budynku nabywcy, a gmina poniosła szkodę poprzez zmniejszenie zasobów mieszkaniowych. Wartość tego budynku wynosi około 1 miliona złotych – wyjaśnia Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
W drugim śledztwie urzędniczka będzie odpowiadać za to, że nie pobrała opłaty planistycznej od jednego z deweloperów za działkę w Brzeźnie.
PROBLEM Z KAMIENICĄ
Sprawa kamienicy przy ul. Grunwaldzkiej 597 ciągnie się od 2015 roku. Wtedy Robotnicza Spółdzielnia Mieszkaniowa Budowlani miała zbyć budynek za 400 tysięcy złotych prywatnemu inwestorowi. Razem z budynkiem sprzedana miała zostać również działka obok. Sprawę pod lupę wzięła wówczas prokuratura, której zdaniem spółdzielnia nie miała prawa do sprzedaży kamienicy. Do sprawy odniosły się też władze miasta Gdańska. Ich zdaniem Robotnicza Spółdzielnia Mieszkaniowa Budowlani od 1970 roku była właścicielem kamienicy i działki, na której się znajdowała, a co za tym idzie miała prawo do sprzedaży tego terenu.
ODMIENNE ZDANIE PROKURATURY I MIESZKAŃCÓW
Inne zdanie na ten temat mieli mieszkańcy i prokuratura. Ich zdaniem kamienica znajdująca się na działce wciąż należała do gminy. Ponadto według ustaleń w 1970 roku spółdzielni przekazano użytkowanie wieczyste terenu, a nie budynek.
Jak twierdzą śledczy, akt notarialny dotyczący tych nieruchomości był sporządzony w 1970 roku. W akcie był konkretny zapis, który mówił o tym, że budynek stanowi własność Gminy Miejskiej Gdańsk.
HALINA P. ZAMIESZANA?
W sprawę sprzedaży kamienicy przy ul. Grunwaldzkiej miała być zamieszana Halina P., która pełniła funkcję zastępcy dyrektora wydziału skarbu Urzędu Miasta. Zdaniem prokuratury w 2015 roku Halina P. wiedziała o sprzedaży przez Robotniczą Spółdzielnię Mieszkaniową „Budowlani” wieczystego użytkowania gruntów przy ul. Grunwaldzkiej 597 wraz z kamienicą, która nie należała do niej. Śledczy twierdzą, że urzędniczka mając taką wiedzę, powinna była zablokować inwestycję, a tego nie zrobiła.
POSZKODOWANI LOKATORZY
Kamienica wraz z lokatorami została sprzedana prywatnemu inwestorowi za 400 tysięcy złotych. Później okazało się, że jej wartość to co najmniej milion złotych. Najbardziej poszkodowani byli jednak lokatorzy, którzy początkowo byli zapewniani, że nie mają czym się martwić. Jednak na początku 2016 roku dostali informacje o zdaniu mieszkań i rozliczenia się z inwestorem
– Przedstawiciel inwestora, który pojawił się u nas powiedział, że jest 20 mieszkań i oni je wyremontują, żebyśmy nie mieli stresu. Potem, pod koniec roku, przyszedł inny pełnomocnik i powiedział, że musimy opuścić mieszkania i on żadnych lokali nie musi nam dawać – mówili mieszkańcy w październiku 2017 roku.
GROŻĄ JEJ 3 LATA WIĘZIENIA
Przez sprawę kamienicy budżet miasta stracił około 300 tysięcy złotych. Halina P. została zawieszona w obowiązkach służbowych. Grożą jej 3 lata więzienia. Akt oskarżenia trafił już do gdańskiego sądu.
Grzegorz Armatowski/Aleksandra Nietopiel/mkul