Pozwoliła mu wyjść ze szpitala. Niedługo później popełnił samobójstwo. Jest wyrok w sprawie pielęgniarki z Lęborka

Pielęgniarka z Lęborka skazana na trzy miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok za śmierć 31-letniego pacjenta. Kobieta miała – bez zgody lekarza – pozwolić na opuszczenie półotwartego zakładu psychiatrycznego Waldemarowi R. Mężczyzna zginął pod kołami pociągu. Do tragedii doszło w maju 2014 roku.

Prokuratura uznała, że mężczyzna popełnił samobójstwo, bo wcześniej nosił się z takim zamiarem. Matka 31-letniego pacjenta twierdziła, że synowi wydano zgodę na wyjście ze szpitala mimo pogarszającego się stanu zdrowia.

KOBIETA USŁYSZAŁA ZARZUTY

Joannie D. postawiono zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia pacjenta. Kobiecie w czasie procesu zarzucano jeszcze problemy z alkoholem i uzależnieniem od środków psychotropowych, co mogło wpłynąć na jej złą ocenę sytuacji. Leki miała kraść – według zeznań ordynatora – ze szpitalnej apteczki.

Sąd Rejonowy w Lęborku uznał, że pielęgniarka złamała wewnętrzne przepisy i przed wypuszczeniem pacjenta mogła poradzić się dyżurnego lekarza. Joanna D. nie przyznała się do winy. Wyrok nie jest prawomocny.

 

Paweł Drożdż/jK

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj