Klub piłkarski kontra gmina Ustka. „Jesteśmy traktowani jako zło konieczne”. Wicewójt odpowiada

Działacze sportowi zarzucają samorządowi chęć zniszczenia drużyny piłkarskiej. Wszystko z powodu obniżenia o połowę rocznej dotacji na działalność klubu. Chodzi o Karol Pęplino – drużynę, która od 48 lat reprezentuje gminę wiejską Ustka w rozgrywkach czwartej i piątej ligi. Prezes klubu Marcin Petrus mówi, że zamiast – jak co roku – 60 tysięcy złotych, w 2019 dostanie dotację o połowę niższą.

 
NIE WYSTARCZY NA OPŁATY?

– Policzyliśmy koszty utrzymania stadionu, ubezpieczenia zawodników, wyjazdów, trenera i wyszło prawie 38 tysięcy rocznie. Są kluby, które grają w niższych klasach rozgrywkowych i otrzymują wyższą dotację. W gminie jesteśmy traktowani jak zło konieczne. Źle się o naszym klubie mówi. Uważam, że naprawdę w ostatnich latach poprawiliśmy sprawy organizacyjne i sportowe. Rok graliśmy nawet w czwartej lidze, ale najwidoczniej dla gminy wynik sportowy nie ma znaczenia. Przykre to bardzo – dodaje prezes.
„NIKT NIE JEST FAWORYZOWANY”

Wicewójt gminy Ustka Krzysztof Wysocki podkreśla, że klub z Pęplina i tak dostał więcej pieniędzy na ten rok niż planowano. – Z tego, co wiem, klub wnioskował o dotację 80 tysięcy złotych, komisja zdecydowała się przyznać 20 tysięcy, a pani wójt, bo ma dobre serce, dała w sumie 30 tysięcy. W tym klubie gra tylko czterech ludzi z naszego terenu. Nikt nie jest faworyzowany – zapewnia samorządowiec.

W najbliższą niedzielę władze klubu podejmą decyzję czy wycofają drużynę z rozgrywek. Na razie wsparcie zadeklarowali kibice oraz inne lokalne kluby piłkarskie.

 
Przemysław Woś/mili
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj