Szpital w Kościerzynie znów tonie w długach. Placówka zakończyła rok ze stratą prawie 13 milionów złotych. Nowy zarząd przekonuje, że konieczny jest plan naprawczy, który w tej chwili jest opracowywany. Jest kilka pomysłów na wyciągnięcie szpitala z zapaści finansowej. W planach jest między innymi likwidacja pralni i zlecenie usług zewnętrznej firmie. Zmiany mają być także w żywieniu pacjentów. Posiłki mają być przygotowywane poza szpitalem i dowożone w formie cateringu. Obecnie dzienne wyżywienie jednego pacjenta kosztuje 24 złote – to średnio o 7 złotych drożej niż w innych pomorskich szpitalach.
Pacjenci ze szpitala w Dzierżążnie o planach zarządu dowiedzieli się od naszego reportera. Nie kryją zaskoczenia i oburzenia. – To jest chory pomysł, bo w Kościerzynie w szpitalu jest już teraz ogromny tłok. Jak przeniosą tam rehabilitację, to będzie jeszcze gorzej. Myślę, że nikt nie będzie chciał dojeżdżać z Trójmiasta do Kościerzyny, a jest tu sporo pacjentów z tych terenów. Personel też zrezygnuje. Tu mamy świetne warunki, ścieżkę zdrowia, las, park, a w Kościerzynie tego nie ma – mówią pacjenci w rozmowie z Robertem Grothem.
PLAN NAPRAWCZY DO KOŃCA ROKU
Szpital w Dzierżążnie znajduje się 40 kilometrów od placówki w Kościerzynie. Do Kartuz jest 10 razy bliżej. Decyzja o połączeniu obu placówek zapadła w 2008 roku. Plan naprawczy ma być gotowy do końca pierwszego kwartału tego roku. Związki zawodowe działające w szpitalu nie chcą na razie wypowiadać się na ten temat.