Zdewastowano stary cmentarz mennonicki w Żelichowie koło Nowego Dworu Gdańskiego. Sprawę wyjaśnia policja [ZDJĘCIA]

Nieznani sprawcy zniszczyli pozostałości nagrobków oraz posadzkę dawnego kościoła. Pokruszone są stare tumby, część z nich została przemieszczona. W kilku miejscach cmentarza widać też ślady po ogniskach. Na obszarze całej nekropolii są ślady opon ciężkiego sprzętu.

Jesienią na cmentarzu w Żelichowie trwały zlecone przez gminę prace porządkowe. Dlatego też początkowo podejrzenia padły na wykonawcę prac, który mógł użyć ciężkiego sprzętu w miejscu, w którym należało wykazać się większą delikatnością. Porządkowanie nekropolii miało polegać głównie na oczyszczeniu terenu, wycięciu krzewów i wyeksponowaniu pozostałości nagrobków.

SPRAWCĄ NIE JEST WYKONAWCA? 

Wykonawca prac przyznaje, że do prac na cmentarzu była wykorzystywana koparko-ładowarka. Twierdzi jednak, że to nie jego sprzęt zniszczył nagrobki. – Te zniszczenia są świeże, a my przerwaliśmy prace porządkowe na przełomie listopada i grudnia ze względu na warunki atmosferyczne. Mamy doświadczenie w pracy z zabytkami i wiemy, jak się z nimi obchodzić. Zależy nam na wyjaśnieniu sprawy, dlatego zgłosiliśmy ją na policję – mówi Krzysztof Pruchniewski z firmy Nord Bud.

W związku z dewastacją cmentarza w Żelichowie doniesienie na policję złożył tez nowodworski ratusz. – Mamy nadzieję, że wandale zostaną odnalezieni – mówi Jacek Michalski, burmistrz Nowego Dworu Gdańskiego. – Potwierdzam, że przyjęliśmy zawiadomienie o znieważeniu pomnika. Policjanci zabezpieczyli ślady na miejscu zdarzenia i wykonali dokumentację fotograficzną. Nie zatrzymano dotychczas żadnej osoby, która mogłaby mieć związek z dewastacją – poinformowała sierż. sztab. Joanna Słowik z nowodworskiej policji.

„BYŁ MIEJSCEM SPOTKAŃ DLA RÓŻNYCH GRUP” 

– Cmentarz leży na uboczu, nie ma tam żadnych zabudowań. Od dłuższego czasu był miejscem spotkań dla różnych grup i ulegał dewastacjom. Swego czasu płyty nagrobne wrzucano do pobliskiej rzeki – mówi Marek Opitz z Żuławskiego Parku Historycznego. – Teraz ktoś zrobił sobie rajd po cmentarzu, a niektóre tumby rozbijał chyba młotem – dodaje.

Dewastacja cmentarza wywołała oburzenie w mediach społecznościowych. – W tej całej smutnej sprawie cieszy to, że wiele osób obchodzi to dziedzictwo kulturowe, które dostaliśmy niejako w spadku. 30 lat temu, kiedy zabieraliśmy się za ratowanie mennonickich cmentarzy, ludzie dziwili się, że chcemy dbać o jakieś niemieckie groby. Dziś oburzenie dewastacją jest naprawdę duże – mówi Marek Opitz.

CMENTARZ Z HISTORIĄ 

Cmentarz mennonicki w Żelichowie powstał w XVIII wieku. Dawniej znajdował się na nim kościół, który rozebrano po II wojnie światowej. W latach 90. ubiegłego wieku najcenniejsze nagrobki przeniesiono do Nowego Dworu Gdańskiego, a następnie na Cmentarz Jedenastu Wsi w Cyganku. Na cmentarzu w Żelichowie najprawdopodobniej nigdy nie przeprowadzono ekshumacji.

 

Wojciech Stobba/mm

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj