Rozpoczyna się Wielki Post. „To był element regulowania współżycia ludzi ze światem i wiarą”

W tradycji ludowej był to jeden z najważniejszych okresów w roku, z którym wiązało się wiele zwyczajów i nakazów. Dotyczyły głównie pożywienia. W czasie Wielkiego Postu w średniowieczu całkowicie rezygnowano z jedzenia mięsa, a nawet z produktów pochodzenia zwierzęcego.

W tym okresie na staropolskich stołach królowały żur i ryby słodkowodne, w późniejszych wiekach zastąpione przez śledzia. – Po zakończeniu postu organizowano nawet zwyczajowe pożegnanie tych niezbyt lubianych potraw – mówi rekonstruktor kulinarny Adrian Ordakowski. Grzebano symbolicznie śledzia czy żur w ziemi, by pozbyć się symbolicznie tej udręki związanej ze spożywaniem tych pokarmów.

– Post wówczas był o wiele bardziej trapiący niż dziś, ale niemniej cały czas ten trzon społeczności trzymał się tych postów do tego stopnia, że kiedy je łagodzono, na przykład w XVIII wieku, to nie chciano do tego przystąpić. To był element regulowania współżycia ludzi ze światem i wiarą. Myślano o tym, co było kiedyś, ale wpływało bardzo mocno na czas teraźniejszy – mówi Ordakowski.

Od zakazu jedzeniu mięsa obowiązywały jednak wyjątki. Dopuszczano jedzenie mięsa pochodzącego od zwierząt żyjących w wodzie. Stąd też w kuchni staropolskiej znajdujemy takie popularne wówczas potrawy jak „Bobrzy plusk w sosie chrzanowym”. Pluskiem nazywano bobrzy ogon, który pokryty łuską nadawał się do spożywania w Wielkim Poście. Dopuszczano też spożywanie mięsa kaczek, które również żyją w środowisku wodnym oraz raków i ślimaków.

ŚRODA POPIELCOWA

– Środa Popielcowa to w liturgii Kościoła katolickiego dzień rozpoczynający okres Wielkiego Postu, czyli przygotowanie do Świąt Zmartwychwstania Pańskiego – mówił ks. dr Paweł Cieślik. Wyjaśnił, że nazwa tego dnia jest związana z ceremonią posypywania głów popiołem. – Środa Popielcowa jest jednocześnie w całym Kościele dniem pokuty, w którym obowiązuje zachowanie wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych i postu ilościowego – dodał.

Nawiązując do obrzędu posypania głów popiołem, ks. Cieślik powiedział, że „popiół już w okresie przedchrześcijańskim traktowany był jako znak żałoby”. – Postrzegano go jako wyraz uniżenia się człowieka, symbol jego przemijalności oraz ryt oczyszczenia. Pod koniec VI wieku Środa Popielcowa stała się pierwszym dniem Wielkiego Postu, aby zachować w liturgii biblijną symbolikę 40 dni – podkreślił liturgista.

– Tym sugestywnym znakiem rozpoczynamy czterdziestodniową drogę nawrócenia, która obejmuje gotowość do przemiany serca, ofiarne praktykowanie modlitwy, postu i jałmużny oraz przystąpienie do sakramentu pokuty – wyjaśnił ks. Cieślik.

„POWOŁANI, BY PRZEJŚĆ TĘ SAMĄ DROGĘ”

Sekretarz generalny episkopatu Polski, bp Artur Miziński, zaznaczył z kolei, że Wielki Post jest też formą przygotowania do świąt Wielkiej Nocy, w których przeżywamy tajemnicę przejścia Jezusa ze śmierci do życia. – Jesteśmy powołani, by przejść tę samą drogę, którą przeszedł Jezus, poprzez swoją mękę i śmierć, aż do chwały zmartwychwstania. Jezus po to umarł i zmartwychwstał, aby nam tę drogę otworzyć i nią nas prowadzić – podkreślił.

Bp Miziński przypomniał, że Wielki Post trwa 40 dni, co jest nawiązaniem do 40-dniowego pobytu Jezusa na pustyni, kiedy był kuszony przez diabła przed rozpoczęciem głoszenia Ewangelii. – Jest to więc czas porządkowania naszego życia, jego odnowy, zmiany sposobu myślenia, odwrócenia się od tego co przyziemne, by zwrócić nasze myśli ku Bogu, za którym idziemy – mówił.

– Niech ten Wielki Post będzie czasem podejmowania różnych form wyrzeczeń, które pomogą nam przezwyciężyć nasze słabości i otwierania naszych serc na potrzeby bliźnich – zaapelował. Jednocześnie zastrzegł, że podejmowana pokuta i umartwienia nie są celem samym w sobie, lecz mają nas ukierunkować na „zmartwychwstanie z grzechów, by żyć jako dzieci Boże”.

 

Wielki Post zakończy się w Wielki Czwartek 18 kwietnia.

PAP/IAR/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj