Pościel w szpitalach wskutek częstego prania szybko się zużywa. Jednak Szpital Dziecięcy Polanki w najbliższym czasie nie będzie musiał martwić się jej niedoborem. Dzięki uczestnikom inicjatywy „Uszyj Jasia” na oddziały tej placówki trafiły poszewki. W akcji „Uszyj Jasia” ochotnicy próbowali swoich sił przy maszynach do szycia wystawionych w jednej z galerii handlowych. Zainteresowanie przedsięwzięciem przerosło oczekiwania organizatorów.
– Akcja spotkała się z niesamowitym przyjęciem zarówno przypadkowych osób, jak i tych, które wiedząc o niej, przyjeżdżały specjalnie. Nie spodziewaliśmy się, że będzie to tak nośna sprawa, a tymczasem w pewnym momencie okazało się, że do maszyn jest kolejka. Byli tacy, którzy szyli jedną, dwie poszewki, ale i tacy, którzy stworzyli ich kilka albo kilkanaście. Rekordzista, pan Piotr, był z nami sześć godzin i uszył 20 poszewek, a wcześniej nigdy nie szył na maszynie – relacjonuje Małgorzata Paszkowicz, prezes Szpitala Dziecięcego Polanki.
DZIECI SZYŁY DLA DZIECI
Organizatorzy przygotowali też kącik dla dzieci, by te mogły się bawić, kiedy ich rodzice będą szyć. Ale najmłodsi wcale nie chcieli zajmować się czymś innym i sami próbowali swoich sił przy maszynie.
– Nie bez znaczenia było to, że materiały, z których szyliśmy, były kolorowe i przyciągały wzrok, a także cierpliwość osób, które szkoliły i pomagały w szyciu – zauważa prezes Paszkowicz.
GDAŃSK Z REKORDEM
Dzięki zaangażowaniu uczestników akcji uszyto 220 poszewek, co okazało się najlepszym w Polsce wynikiem inicjatywy „Uszyj Jasia”. Trudno jednak oszacować, na jaki okres zaspokoi to potrzeby szpitala.
– Pierzemy je ciągle i to w specyficznych warunkach. Pranie musi spełniać odpowiednie warunki, jeśli chodzi o temperaturę czy użyte środki dezynfekcyjne, dlatego tkaniny szybko się niszczą. To była też jedna z przyczyn powstania akcji „Uszyj Jasia” – wyjaśnia dyrektor szpitala.
12 TYSIĘCY W CAŁEJ POLSCE
Przedsięwzięcie zainicjowała Natalia Bielawska z Krakowa, mama ośmioletniego obecnie Bruna. Sześć lat temu trafiła z nim do szpitala i zobaczyła, że na oddziale brakuje poszewek. Zaczęła je więc szyć wspólnie ze znajomymi blogerkami, a w kolejnych latach rozkręciła akcję, dzięki której na oddziały pediatrii ponad stu szpitali w całej Polsce trafiło łącznie ponad 12 tysięcy poszewek. Do Gdańska inicjatywa ta zawitała po raz pierwszy.
– Najważniejsze, że dzieci na jakiś czas będą miały kolorowe poszewki. Nie zawsze mogą bowiem mieć przy sobie maskotki, bo nie pozwalają na to warunki leczenia. Kiedy będzie im brakować rodziców czy zabawek, będą mogły przytulić się do kolorowych poduszek – zauważa Katarzyna Andrukiewicz, gdańska koordynatorka projektu „Uszyj Jasia”.
WRÓBELKI, KOTY I MISIE
Wzory na poszewkach powinny przypaść do gustu małym pacjentom. Dominującymi motywami są różnorakie zwierzęta lub fascynujące chłopców auta.