Uchwały radnych w sprawie ks. Jankowskiego podtrzymane. Wojewoda pomorski nie przychylił się do prośby „Godności”

Wojewoda pomorski Dariusz Drelich nie zakwestionował ważności uchwał Rady Miasta Gdańska ws. księdza prałata Henryka Jankowskiego. Uchwały dotyczą odebrania ks. Jankowskiemu tytułu honorowego obywatela Gdańska, rozbiórki pomnika duchownego i zmiany nazwy skweru noszącego imię kapłana.

O tym, że wojewoda pomorski nie stwierdził nieważności uchwał Rady Miasta Gdańska w sprawie ks. Jankowskiego poinformowało we wtorek biuro prasowe wojewody. 7 marca Rada Miasta Gdańska podjęła 3 uchwały dotyczące ks. Jankowskiego: odebrania mu tytułu honorowego obywatela Gdańska, rozbiórki pomnika duchownego i zmiany nazwy skweru noszącego imię kapłana. W uzasadnieniu wszystkich trzech uchwał powołano się na nowe i nieznane wcześniej informacje, dotyczące życiorysu ks. Jankowskiego, które „rzucają nowe światło na jego niektóre czyny i zachowania”. Następnego dnia po sesji rady społeczny komitet budowy pomnika ks. Jankowskiego usunął monument.

ZACZĘŁO SIĘ OD REPORTAŻU

Przegłosowane przez radę uchwały miały związek z opublikowanym w grudniu 2018 r. w „Dużym Formacie”, magazynie „Gazety Wyborczej”, reportażem „Sekret Świętej Brygidy. Dlaczego Kościół przez lata pozwalał księdzu Jankowskiemu wykorzystywać dzieci?”, w którym ks. Jankowski został oskarżany m.in. o seksualną przemoc wobec nieletnich.

PROŚBA O ZASKARŻENIE LUB UCHYLENIE

Kilka dni po sesji Rady Miasta Gdańska Stowarzyszenie „Godność”, skupiające byłych działaczy antykomunistycznych i więźniów politycznych z lat PRL, zwróciło się do wojewody pomorskiego z prośbą o zaskarżenie lub uchylenie uchwał radnych dotyczących ks. Jankowskiego. W liście do Dariusza Drelicha władze Stowarzyszenia „Godność” napisały, że z „uwagą i zażenowaniem” obserwują działania prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz i większości radnych, skupionych w klubie Koalicji Obywatelskiej w sprawie przeszłości ks. Jankowskiego.

– Te działania spowodował artykuł „Gazety Wyborczej”, w którym kobieta, mieszkająca w Australii, pomawia ks. Henryka Jankowskiego o czyny pedofilskie sprzed 40 lat. Ta grupa radnych na fali sztucznego oburzenia po śmierci śp. Pawła Adamowicza w dniu 7 marca podjęła 3 uchwały, naszym zdaniem, z naruszeniem prawa, bowiem żaden świadek prawomocnie nie udowodnił czynów pedofilskich ks. Henrykowi Jankowskiemu. Uchwały podjęto na podstawie niepotwierdzonych zeznań przed organami wymiaru sprawiedliwości w okresie, kiedy żył ks. Henryk Jankowski. Obecnie od śmierci kapłana minęło 8 lat. On sam nie może się bronić – napisali w liście członkowie „Godności”.

NARUSZYLI KONSTYTUCJĘ?

Zdaniem Stowarzyszenia „Godność” radni, podejmując te uchwały, „naruszyli konstytucję i inne artykuły prawne dotyczące ochrony czci zmarłego”.

– Uchwały rady miasta nie oburzyły tylko zwolenników ks. Henryka Jankowskiego. Szczególnie boli to nas, czyli ludzi represjonowanych w stanie wojennym, którym pomagał w więzieniach i osłaniał nasze rodziny. Jakże łatwo radni miasta Gdańska osądzili kapłana, który całe życie poświęcił dla odbudowy ze zniszczeń wojennych kościoła św. Brygidy, a także wniósł znaczący wkład w organizację NSZZ „Solidarność” i jej działalność w stanie wojennym – ocenili członkowie stowarzyszenia.

W nocy z 20 na 21 lutego doszło do przewrócenia pomnika ks. Jankowskiego, który stanął w 2012 r. w sąsiedztwie kościoła św. Brygidy w Gdańsku staraniem społecznego komitetu. Środki na budowę pomnika pochodziły głównie ze zbiórki przeprowadzonej przez komitet. Za zgodą Rady Miasta Gdańska monument stanął na miejskim skwerze, który otrzymał też imię ks. Jankowskiego.


PAP/mkul

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj